Marek Cieślak wstrząśnięty sytuacją Golloba. "Nie wierzę, że mógłby się poddać"

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Marek Cieślak żałuje, że nie będzie w tym roku DPŚ.
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Marek Cieślak żałuje, że nie będzie w tym roku DPŚ.
zdjęcie autora artykułu

Trener Marek Cieślak, pod wodzą którego Tomasz Gollob czterokrotnie zdobywał złoto drużynowych MŚ na żużlu, jest wstrząśnięty jego wypadkiem. Wierzy jednak, że utytułowany żużlowiec nie podda się i zdoła jeszcze stanąć na nogi.

Tomasz Gollob od niedzieli przebywa w Szpitalu Wojskowym w Bydgoszczy, gdzie trafił po wypadku na treningu przed zawodami motocrossowymi. Uszkodził rdzeń kręgowy w kręgosłupie, był operowany, a jego stan jest poważny.

Trener Marek Cieślak, pod wodzą którego Tomasz Gollob czterokrotnie zdobywał złoto drużynowych MŚ na żużlu, jest wstrząśnięty jego wypadkiem.

- Jestem wciąż wstrząśnięty, nie wiem, co powiedzieć. Co czułem? Żeby odpowiedzieć, przytoczę jedną historię. Mojemu koledze niedawno zmarła żona. Młoda babka. I powiedział mi jedno: "Żeby zrozumieć skalę tragedii, która się stała, trzeba ją przeżyć". To samo jest z Tomkiem. My nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić, co on czuje - mówi Marek Cieślak w rozmowie z "Super Expressem".

- Nie wierzę jednak, że mógłby się poddać. Są przykłady takich, którzy na całe życie są przykuci do wózka, ale zdarza się też, że ludzie stają na nogi. Oby tak samo było z Tomkiem - dodaje.

ZOBACZ WIDEO "Tomek jest dobrem narodowym. Jest współczesnym gladiatorem"

Źródło artykułu: