Decyzja o tym, że Grzegorz Zengota nie pojedzie w pierwszym meczu nowego sezonu ligowego zapadła w okolicach ostatniego weekendu. Wtorkowy sparing z Cash Broker Stal Gorzów nie zmienił już decyzji menedżera, który ostatecznie postawił na Petera Kildemanda.
Faktem jest, że Zengota nie prezentuje obecnie równej i wysokiej formy z poprzedniego sezonu. Zawodnik ten jeździł w kratkę zarówno w sparingach, jak i oficjalnych zawodach. Bolesne musiało być dla niego zwłaszcza odpadnięcie z eliminacji Złotego Kasku, które miały być przepustką do kwalifikacji do cyklu Grand Prix.
Piotr Baron jest w każdym razie przekonany, że obecne problemy Zengoty są tylko przejściowe. - Tym, co go charakteryzuje jest bardzo duża ambicja. Grzesiek chciałby, by wszystko przyszło tu i teraz, ale musi być cierpliwy. Ta forma wróci, co do tego nie mam żadnych wątpliwości. To tylko kwestia czasu - mówił nam menedżer po wtorkowym sparingu w Lesznie.
Zengota nie pojedzie na inaugurację ligi, ale niewykluczone, że wróci do składu na mecz drugiej kolejki, gdy leszczynianie wybiorą się do Częstochowy. Sam żużlowiec nie ma w każdym razie urazu do szkoleniowca i nie zamierza się załamywać. "Dołożę jeszcze więcej starań do tego, aby to miejsce w składzie znalazło się dla mnie jak najszybciej. Nie poddaję się i walczę dalej" - napisał Zengota na portalu społecznościowym.
ZOBACZ WIDEO Dlaczego Sparta nie namówiła Sławomira Kryjoma? Menedżer podaje powód
Więc poczekajmy.
Nawet jeśli Zengi nie pojedzie na inaugurację to jeszcze się najeździ w tym sezonie.
Nikt go tak nie pod Czytaj całość