Trener Kolejarza, Henryk Jasek powiedział jednak wyraźnie, że Rosjanin musi koniecznie pozyskać drugi motor, gdyż nie będzie brał pod uwagę przy ustalaniu składu na mecz ligowy zawodnika, który dysponuje zaledwie jednym motocyklem. Gołubowskij wziął sobie do serca słowa opiekuna Niedźwiadków i już w poniedziałkowym treningu punktowanym jeździł na drugim motocyklu, który nabył od Roberta Miśkowiaka. Jego zdobycze punktowe i jazda odbiegały jednak znacznie od tego, co prezentował w niedzielnym turnieju indywidualnym.
Co zdaniem samego zawodnika było przyczyną takiego stanu rzeczy? - W poniedziałek jeździłem na innym motocyklu, jeszcze go nie rozgryzłem i nie byłem do niego przyzwyczajony. Myślę, że właśnie to jest powodem mojej słabszej niż w niedzielnym turnieju indywidualnym dyspozycji. W swoim drugim biegu zanotowałem defekt, nie zdążyliśmy naprawić motocykla i dlatego nie wystartowałem w swoim trzecim wyścigu. Uważam, że tor był dobry, nie można ogólnie na tory narzekać, trzeba jeździć wszędzie. Nikt się nie pyta zawodników, czy chcą jechać na danym torze, po prostu puszcza się ich do biegów - słusznie zauważa 22-letni wychowanek Saławatu Saławat.
Do pierwszego meczu sezonu, który Niedźwiadki odjadą w Pile pozostało już tylko pięć dni. W tym czasie trener Henryk Jasek ma zamiar zaaplikować swoim podopiecznym jeden bądź dwa treningi. Po ich rozegraniu zdecyduje, na jaki skład postawić w spotkaniu przeciwko Speedway Polonii. Czy znajdzie się w nim miejsce dla Wiktora? - Poczekajmy jeszcze kilka dni, wtedy wszystko stanie się jasne, na dzień dzisiejszy trudno wyrokować, kto wystąpi w tym meczu - wyjaśnia Jasek. Z kolei Wiktor Gołubowskij nie ukrywa, że chciałby pojechać w tych zawodach: - Nie wiem, czy trener na mnie postawi, ale myślę, że pojadę w Pile.