Janusz Kołodziej szarżował, a kibice bili mu brawo. Musi popracować nad startami

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Janusz Kołodziej na czele.
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Janusz Kołodziej na czele.

We wtorek 11 kwietnia Fogo Unia Leszno odjechała ostatni sparing przed zbliżającym się sezonem. Z dobrej strony po raz kolejny pokazał się Janusz Kołodziej, który był najlepiej punktującym zawodnikiem biało-niebieskich.

We wtorkowe popołudnie kibice zgromadzeni na stadionie im. Alfreda Smoczyka ponownie byli świadkami emocjonującego pojedynku. Zarówno Fogo Unia Leszno, jak i Cash Broker Stal Gorzów powołały na ten test-mecz swoich najlepszych zawodników. W drużynie gospodarzy po raz kolejny swoją fenomenalną dyspozycję potwierdził Janusz Kołodziej, który był najlepiej punktującym zawodnikiem leszczyńskiej Unii dowożąc do mety 10 punktów z trzema bonusami.

Warto zaznaczyć, że swoją zdobycz punktową tarnowianin wywalczył w ciężkich bojach. Nie mogąc popisać się dobrymi startami, trzykrotny Indywidualny Mistrz Polski dwoił się i troił, aby minąć rywali. Jego brawurowe szarże były przez kibiców nagradzane gromkimi brawami. - Cały czas moje starty są dramatyczne, ale teraz wiem, że tylko na nich muszę się skupić. Kiedy dopracuję ten element, to będę mógł przywozić fajne punkty jak czołowi zawodnicy, a tak to muszę się męczyć na trasie. Trzeba też pamiętać, że był to tylko sparing i zawodnicy zostawiali sobie miejsce, w lidze nie zawsze tak bywa - przyznał Kołodziej.

Kolejny raz były kapitan Grupa Azoty Unii Tarnów został zestawiony w parze z Piotrem Pawlickim i wszystko wskazuje na to, że tak będzie to wyglądało w meczu przeciwko Betard Sparcie Wrocław. Kibice w Lesznie liczą, że ten duet będzie sobie radził tak dobrze jak dwójka Kołodziej-Baliński w roku 2010. - Z Damianem jechało się wyśmienicie i ciężko będzie to powtórzyć. Z Piotrem Pawlickim rozumiemy się jednak bardzo dobrze i taka para ma wielkie możliwości - wyznał stały uczestnik cyklu SGP z 2011 roku.

W niedzielę 16 kwietnia ruszają rozgrywki PGE Ekstraligi. W Lesznie zjawi się drużyna z Wrocławia, która zawsze dobrze radziła sobie na leszczyńskim owalu. Młodzieżowy Mistrz Polski z 2004 roku przyznał, że już nie może doczekać się startu sezonu. - Jesteśmy bojowo nastawieni. Bardzo nam zależy, żeby wygrać to pierwsze spotkanie. Wiadomo, że ważna jest tutaj ilość zdobytych punktów w kontekście bonusa. Gdzieś po głowie mi chodzi, żeby wygrać minimum dziesięcioma punktami, a jak będzie to zobaczymy - zakończył Kołodziej.

ZOBACZ WIDEO Nowy pakiet w żużlu? To może być złoty interes

Źródło artykułu: