- Wciąż niesamowicie brakuje mi jazdy, dlatego chciałbym zaangażować się w speedway na tyle, na ile to możliwe. Bardzo wiele czasu poświęciłem temu sportowi i chcę znów w tym siedzieć. Niektórzy ludzie uważają, że jeszcze nie jestem na to gotów i próbują mnie powstrzymywać, ale ja się źle czuję, nie robiąc nic. To był okropny wypadek, jednak świat się nie zawalił. Żużel nauczył mnie determinacji. Steady jest gotów do pracy! Nie mogę usiąść na motocyklu, ale mogę szkolić młodzież i poczuć, co to znaczy pomagać ludziom. W przeszłości pomagałem przecież Lee Complinowi, Kristianowi Lundowi i innym. Żużlowcy, z którymi kiedyś się ścigałem pewnie czują żal, że oni wciąż startują, a ja nie mogę. Jeśli jednak mógłbym jakoś pomóc w rozwoju ich karier, to jestem do tego przygotowany - powiedział Stead.
Garry Stead: Steady jest gotów do pracy!
Garry Stead należy do żużlowców, których speedway doprowadził do kalectwa. Brytyjczyk 18 maja 2007 roku na torze w Somerset uległ poważnemu wypadkowi i do końca życia będzie się poruszał na wózku inwalidzkim. "Steady" nie zamierza jednak odwracać się od ukochanej dyscypliny sportu.
Źródło artykułu: