Lech Kędziora został nowym trenerem Eko-Dir Włókniarza Częstochowa. Beniaminek PGE Ekstraligi rozważał różne opcje, ale wybór padł ostatecznie na byłego trenera łódzkiego Orła. - Uznałem, że trzeba spróbować czegoś nowego i postawić sobie kolejne cele. Wiem, że łatwo nie będzie, ale niczego się nie boję. To będzie z pewnością duże wyzwanie. Wiem, że wielu skazuje Włókniarza na pożarcie, ale mi to wcale nie przeszkadza. Mam dodatkową mobilizację. Chciałbym pokazać, że Kędziora nie jest trenerem, który radzi sobie tylko w pierwszej lidze - mówi w rozmowie z portalem WP SportoweFakty Lech Kędziora.
Nowy trener Włókniarza długo zastanawiał się przed podjęciem ostatecznej decyzji. - Przyznaję, że rozmowy trochę trwały. Prawda jest taka, że trzymał mnie jeszcze ostatni sezon. Ciągle o wielu rzeczach myślałem. Zastanawiałem się nawet nad tym, żeby zrobić sobie przerwę i nabrać dystansu. Nie byłem przekonany do dalszej pracy w sporcie żużlowym, bo miałem też inne ciekawe opcje. Działacze Włókniarza zdołali mnie przekonać. Paradoksalnie w podjęciu decyzji pomogło mi to, że czeka mnie bardzo trudne zadanie. Chcę spróbować. Wierzę w ten zespół i myślę, że możemy razem zrobić coś dobrego - przekonuje Kędziora.
To najlepszy prezent na święta dla kibica żużlowego! Polecamy!
Z Orłem Łódź doświadczony szkoleniowiec rozstaje się z poczuciem satysfakcji. - Wszystkim mówię, że to była dobra szkoła - tłumaczy. - Przy takim prezesie jak Witold Skrzydlewski można się wiele nauczyć. W pewnym momencie swojej pracy myślałem już, że nic mnie w żużlu nie może zaskoczyć. Myliłem się. Orzeł to był jeden z najlepszych okresów w moim życiu. Pan prezes pokazał mi, że można czasami robić rzeczy, które wydają się początkowo niemożliwe. Zawsze podziwiałem, że potrafi łączyć prowadzenie swojej firmy z klubem. Jedno i drugie robił na wysokim poziomie. To człowiek orkiestra. Ludzie w Łodzi powinni go docenić, bo wiele już mu zawdzięczają, a będą zawdzięczać jeszcze więcej. Trochę tam byłem i wiem, że nowy stadion w mieście piłkarskim to wielka sprawa. Trzymam za Don Vito kciuki oraz życzę Orłowi sukcesów. Przy okazji ukłony dla kibiców. Wszystkiego co najlepsze na zbliżające się święta. Może jeszcze kiedyś się zobaczymy. Trzymajcie się - podkreśla Kędziora.
Nowy szkoleniowiec Eko-Dir Włókniarza odniósł się również do ostatniego felietonu Jana Krzystyniaka, który napisał o Kędziorze, że ten jest trenerem z piętnem. - Wróżę Jankowi wielką karierę w IPN-ie. Sam zaznaczył, że mnie dobrze nie zna, ale nie przeszkodziło mu to, żeby moją sylwetkę ograniczyć do jednej historii, która miała miejsce już dawno. A może warto byłoby przywołać również osiągnięcia w trenerskiej pracy i zestawić je ze swoimi dokonaniami? Trochę to mało sprawiedliwe, ale niech się Janek trzyma. Jemu też życzę wszystkiego najlepszego - podsumowuje Kędziora.
ZOBACZ WIDEO Witold Skrzydlewski: Myślę, że mamy skład, który pozwoli nam się utrzymać
Ale sam Pan sobie taki "bacik" sprawił.....A co będzie jak 2018 w Nice ?
Trzymam kciuki za Panem ale to nie Czytaj całość