To była typowa zabawa - po pierwszym treningu w Ostrowie

Ponad dwie godziny trwał pierwszy tegoroczny trening Klubu Motorowego Ostrów. Na torze Stadionu Miejskiego pojawili się wszyscy krajowi zawodnicy tej drużyny zdolni do jazdy.

Miejscowi fani w liczbie kilkuset zjawili się na trybunach i obserwowali w akcji: Karola Ząbika, Adriana Gomólskiego, Roberta Miśkowiaka, Karola Srokę, Piotra Szóstaka a także trzech adeptów szkółki żużlowej: Łukasza Sówkę, Piotra Świdzińskiego oraz Patryka Kociembę. Z możliwości potrenowania na ostrowskim torze skorzystali ponadto: Kacper Gomólski (Start Gniezno), Maciej Piaszczyński (Orzeł Łódź) i Emil Idziorek (Kolejarz Rawicz).

Ostrowski zespół, co staje się powoli niemal tradycją, jako pierwszy w Polsce wyjeżdża na tor. Duża w tym zasługa za odpowiednie przygotowanie nawierzchni dla toromistrza Jacka Brucheisera, co podkreślali trener Jan Grabowski, a także sami żużlowcy.

- Trzeba podziękować panu Jackowi Brucheiserowi i trenerowi za świetnie przygotowany tor. Czekaliśmy na ten wyjazd długo, czując głód pojeździłem trochę na crossie. Jednak to jest zupełnie inna jazda. Na motocyklu żużlowym pracują ponadto zupełnie inne partie mięśni, jak podczas przygotowań do sezonu i pewnie będę trochę obolały we wtorek - komentował Adrian Gomólski. - Pojeździłem na jednym z trzech przygotowanych już motocykli, aby się trochę rozjeździć. Miałem w nim małe problemy z prądami. Dobrze, że to się dzieje teraz przed sezonem i mam nadzieję, że takie defekty będą omijały mnie w przyszłości - dodaje "Adik".

Adrian Gomólski po długiej przerwie wyjechał na tor

- To była typowa zabawa, przez zimę każdemu z nas brakowało tej jazdy. Było to przetarcie pierwszych szlaków na torze. Dobrze, że obyło się bez zbędnych defektów i kolizji. Jeździłem na rezerwowym sprzęcie, nie chcę zużywać najlepszych motocykli. Muszę mieć je odpowiednio przygotowane na ligę żeby nie zawieść ostrowskich kibiców - mówił Karol Ząbik, który trafił w zimie do KM-u.

- Każdy z zawodników przejechał około 30 okrążeń toru. Jak na pierwszy trening to jest to dosyć dużo, widać u nich głód jazdy po okresie zimowym. We wtorek mamy kolejne jazdy indywidualne, a w środę już z zastosowaniem maszyny startowej - powiedział szkoleniowiec ostrowskiej drużyny.

Robert Miśkowiak na ostrowskim owalu

Komentarze (0)