Kiedy w 1993 roku Rafał Dobrucki przystępował do egzaminu na licencję, wiadomo było, że żużlowcem zostanie duży talent. Powstawało jednak pytanie, w barwach którego klubu uzyskał licencję. Spór toczyły Polonia Piła i Unia Leszno. Choć stwierdzono, że Dobrucki jest zawodnikiem Polonii, to przez lata pomiędzy działaczami i kibicami obu klubów wrzało. Unia Leszno zarzucała Polonii, że ta podbiera zawodników, którzy stawiali pierwsze kroki w szkółce w Pawłowicach kierowanej przez Stanisława Śmigielskiego.
Między byłymi prezesami obu klubów ponownie zawrzało dwa tygodnie temu. Pod jednym z tekstów na naszym portalu wywiązała się między nimi rozmowa, w której Rufin Sokołowski zarzucił Wiesławowi Wilczyńskiemu, że Polonia budowała swoje sukcesy na zawodnikach wychowanych przez Unię. Postanowiliśmy rozstrzygnąć spór i zadać pytanie zawodnikowi, który był wówczas podmiotem sporu.
- Czuję się przede wszystkim wychowankiem mojego ojca. To z nim jeździłem po różnych torach i zbierałem potrzebne doświadczenie. Trenowałem naprawdę na wielu obiektach. Licencję zdałem w barwach Polonii Piła, choć starało się o to kilka klubów. Byłem nawet bliski porozumienia ze Spartą Wrocław. Wybór padł jednak na Piłę. Swoje roszczenia miała również Unia Leszno, gdzie początkowo trenowałem. Wpływ na wybór Piły miało to, że krótko przed licencją z leszczyńskiego klubu zwolniono mojego tatę. Zażądano dużych pieniędzy za treningi na torze. Kwoty były tak duże, że pokryłyby całkowite koszty treningu. Właśnie dlatego musieliśmy szukać innych rozwiązań. W ościennych ośrodkach nie robiono mi z kolei żadnych problemów. Wybrałem Piłę, bo mówiąc krótko stworzono mi tam najlepsze warunki rozwoju. Opowieści o tym, że w Polonii było finansowe eldorado są mocno przesadzone. Na pewno jednak na tamte czasy był to jeden z najbardziej profesjonalnie zarządzanych klubów, który mocno stawiał na młodzież - powiedział Rafał Dobrucki.
ZOBACZ WIDEO XXII Olimpiada Młodzieży – święto sportu we Wrocławiu (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Zgodnie z przepisami Dobrucki został zarejestrowany jako zawodnik Polonii Piła. Jak się jednak okazuje, biły się o niego nie tylko kluby z Piły i Leszna. - Egzamin odbywał się w Lesznie. Komplet dokumentów łącznie ze zgodą rodziców złożyła Polonia Piła. Co ciekawe taki sam komplet złożyła Unia Leszno, choć nie było to możliwe. Do dzisiaj nie wiem, skąd się te dokumenty znalazły. Można sobie dopowiedzieć, jak to wszystko wyglądało. Później nie jeździłem przez kilka tygodni, bo GKSŻ rozstrzygała, w barwach jakiego klubu uzyskałem licencję. Ostatecznie potwierdzono, że jestem zawodnikiem Polonii - wyjaśnił Rafał Dobrucki.
Już w niedzielę zaprezentujemy obszerny wywiad z Wiesławem Wilczyńskim, który odniesie się do zarzutów Rufina Sokołowskiego i przybliży kulisy upadku Polonii Piła w 2003 roku.