ROW wziął zawodników z salonu odrzuconych. Efekt jest znakomity

WP SportoweFakty / Bartosz Przybylak / Andreas Jonsson
WP SportoweFakty / Bartosz Przybylak / Andreas Jonsson

ROW Rybnik nie przestaje zadziwiać. Tym razem beniaminek PGE Ekstraligi pokrzyżował plany Fogo Unii Leszno. Na torze mistrza Polski rybniczanie byli o krok od zwycięstwa. Ostatecznie zremisowali, co i tak jest ich wielkim sukcesem.

ROW Rybnik sprawił w Lesznie niespodziankę. Zremisował z mistrzami Polski, a był o krok od zwycięstwa. Drużyna, którą prowadzi Piotr Żyto, potwierdziła kolejny raz, że nie można jej lekceważyć. Zdobyła punkt, który może mieć ogromne znaczenie w końcowym rozrachunku. - ROW udowodnił, że w Zielonej Górze udało mu się nie tylko ze względu na pogodę. W Lesznie rybniczanie pojechali kolejny znakomity mecz. Bardzo niewiele zabrakło im do zwycięstwa. Zdobyli jednak jako beniaminek punkt na wyjeździe i to z kim! Jechali przecież z aktualnym mistrzem Polski. Przewidywałem, że powalczą i zdobędą być może nawet 40 punktów. Okazało się jednak, że ich potencjał jest jeszcze większy - ocenił spotkanie w Lesznie ekspert WP SportoweFakty Marian Maślanka.

Przed sezonem eksperci twierdzili, że rybniczanie będą walczyć o utrzymanie z zespołami z Tarnowa i Grudziądza. Jeśli przyjmiemy, że rzeczywiście tak będzie, to ROW jest przynajmniej o krok przed swoimi rywalami. W bezpośrednim pojedynku pokonał jednego z nich i jako jedyny z tej trójki przywiózł coś z wyjazdu. Z kolei porażka w Zielonej Górze nie przekreśla szans na bonus.

- W Rybniku są zawodnicy, którzy bardzo mocno pracowali zimą. Większość z nich ma coś do udowodnienia i to widać po ich jeździe. To żużlowcy z salonu odrzuconych, ale zdeterminowanych do pokazania, że funkcjonująca na ich temat opinia jest nieprawdziwa. Szczególnie trójka rutyniarzy - Łaguta, Jonsson i Holta chce za wszelką cenę przekonać wszystkich, że się jeszcze nie skończyli. Żużel nadal sprawia im wielką frajdę. Chcą wygrywać. Do tego jest młody wilczek Fricke, który robi postępy z każdym meczem. Wrócił też Woryna. Jeśli formę ustabilizuje Baliński, to będą groźni dla każdego w PGE Ekstralidze - przekonuje Maślanka.

Niedzielne spotkanie potwierdziło również, że Fogo Unia jest w dalszym ciągu daleka od optymalnej formy. - W Lesznie jest problem. Zawodnicy się szarpią, ale wszystko jest jeszcze do ułożenia. Powrót Sajfutdinowa załatwiłby wiele tematów. Pytanie tylko, kiedy on w końcu zacznie jeździć. To rozwiąże naprawdę wiele kwestii. Brakuje im jednego niezawodnego lidera. Całe szczęście, że do siebie dochodzi Piotr Pawlicki. Byki potrzebują w składzie jednego pewniaka więcej - dodaje na zakończenie ekspert WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO Nice PLŻ: Włókniarz nie pozostawił złudzeń Wandzie (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: