Polonia spodziewała się zwycięstwa w Krośnie. "Nie myśleliśmy, że pójdzie to tak łatwo"

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Oktaba / Bjarne Pedersen
WP SportoweFakty / Tomasz Oktaba / Bjarne Pedersen
zdjęcie autora artykułu

W spotkaniu w ramach 4. kolejki Nice PLŻ, drużyna Polonii Piła zdecydowanie pokonała KSM Krosno 49:29. Dla gospodarzy jest to kolejna przegrana, goście umocnili się na pozycji lidera tabeli.

Ernest Koza (KSM Krosno): Po dzisiejszych zawodach można mieć mieszane uczucia. Bardzo wysoko przegraliśmy ten mecz, nie wyszliśmy nawet z 30 punktów. Tak naprawdę to tylko ja z Marcinem mieliśmy biegowe zwycięstwo 5:1. Nie ma co zwalać na tor, na którym będziemy jeździć cały sezon. Pozostaje się nam tylko do niego dopasować jak najlepiej. Przede wszystkim żebyśmy mieli dobre starty, które są tu bardzo ważne. Na treningu te starty były w miarę dobre, dzisiaj także to wszystko dobrze wyglądało, może tam czasem niewiele brakowało, ale swój występ mogę zaliczyć do udanych. Musimy się skupić na treningach na tym torze. Po upadku jest wszystko w porządku. Troszkę przegrałem start, myślałem, że się założę na resztę, koledzy przedłużyli wejście w łuk sczepiłem się z Clausem i musiałem ratować się dzwonem.

Mirosław Jabłoński (KSM Krosno): Niestety, ciężko powiedzieć coś dobrego na temat drużyny i swojej postawy. Jedynym plusem tego wszystkiego dla mnie jest to, że chyba w końcu znalazłem ustawienia na krośnieński tor. Bo i start i pola były dobre, jednak w moim przedostatnim wyścigu, na pierwszym łuku spadł mi laczek i jazda bez niego na tym pofalowanym torze była bardzo ciężka. Na całe szczęście dojechałem drugi. Widzieliśmy, jakie fale mamy na wejściu w drugi łuk i w tym ostatnim biegu spadła mi noga z haka, do tego tor po laniu i niestety mnie obróciło. Dlatego jedynym plusem zawodów jest fakt, że znalazłem odpowiednie ustawienia. Minusem natomiast jest to, że cała drużyna po prostu nie weszła w sezon tak jak należy i jesteśmy w dużym dołku.

Claus Vissing (KSM Krosno): Nie oceniam dobrze tego meczu. To mój pierwszy raz na tym torze od prawie roku. Potrzebuję jeszcze czasu, by poprawić swoją jazdę tutaj i po prostu być lepszym. To nie był mój dzień, ale taki jest speedway. Myślę, że w następnym meczu będzie już zdecydowanie lepiej. [event_poll=62312] Arkadiusz Pawlak  (Polonia Piła) Spodziewaliśmy się tego, że tutaj wygramy. Jednak nie myśleliśmy, że pójdzie to tak łatwo. Myśleliśmy, że drużyna gospodarzy postawi nam większy opór, ale tego nie zrobiła. Mój pierwszy bieg był bardzo dobry, w drugim nic nie zmieniałem, jednak popełniłem błąd i nie udało się zdobyć punktów. W trzecim starcie poszliśmy w zupełnie inną stronę z ustawieniami i przyniosło to efekt.

Wadim Tarasienko (Polonia Piła) Przyjechaliśmy i zrobiliśmy swoje. Udało się nam wygrać. Jest mi szkoda mojego pierwszego biegu, gdzie poszliśmy w złą stronę z ustawieniami. Po próbie toru zmieniliśmy przełożenia, które były nie do końca takie jak być powinny. Później poszliśmy w zupełnie inną stronę i moja zdobycz punktowa jest całkiem dobra. Kombinujemy, szukamy i daje to nam dobre wyniki.

Bjarne Pedersen  (Polonia Piła) Przyjechaliśmy żeby wygrać i uzyskaliśmy dobry dla nas wynik. Każdy z nas zrobił dobrą robotę. Ostatni raz jeździłem tutaj około 15 lat temu. Byłem zaskoczony w pierwszym biegu, ale później zmieniłem ustawienia i wygrałem trzy ostatnie biegi. Czułem się już pewnie w końcówce spotkania. Tomasz Żentkowski (menadżer Polonii Piła) Nareszcie przełamaliśmy tą złą passę, odczarowaliśmy to Krosno. Liczyłem na to bardzo w tym roku i to się udało. Wszyscy pojechali w miarę swoich możliwości. Mamy równy zespół. Cieszą punkty juniorów, i oby tak dalej do końca sezonu.

Źródło artykułu: