Ani historia spotkań w Krośnie, która była przeciwko Polonii, ani pogoda, która nie pozwoliła na rozegranie wszystkich wyścigów nie przeszkodziła pilanom w kolejnym zwycięstwie. Tym razem były to pierwsze punkty zdobyte na wyjeździe.
Pilanie byli faworytami tego spotkania. Jednak nikt nie spodziewał się tak wysokiego i łatwego zwycięstwa na terenie, na którym do tej pory radzili sobie bardzo przeciętnie. - Bardzo obawiałem się tego meczu z tego względu, że w poprzednich sezonach wysoko przegrywaliśmy tutaj. W drużynie była niesamowita mobilizacja. Zespół dobrze został przygotowany i to było widać na torze, gdzie można powiedzieć, że nie do końca w każdym elemencie górowaliśmy, ale byliśmy zespołem lepszym - mówił po spotkaniu trener Polonii Janusz Michaelis.
W spotkaniu tym z niezłej strony zaprezentował się m.in. Patryk Dolny, który jeszcze tydzień temu oglądał mecz Polonii z perspektywy trybun. W Krośnie pojawił się w miejsce Piotra Śwista i nie zawiódł trenera, działaczy ani kibiców pilskiej drużyny. -Jestem zadowolony z jego postawy. Patryk był desygnowany do biegów nominowanych. Mamy jeszcze dużą kolejkę i to wartościowych zawodników, jednak myślę, że nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wystąpił w spotkaniu z Polonią Bydgoszcz. Może nie na kluczowym numerze 13, ale gdzieś do jakieś pary na pewno go ulokujemy - dodał Michaelis.
W najbliższej kolejce Polonia zmierzy się na swoim torze z imienniczką z Bydgoszczy.