ŻKS Ostrovia liczy na doping kibiców. Padnie rekord frekwencji w Ostrowie?

Dobra frekwencja to nie tylko lepsza atmosfera na meczu, ale przede wszystkim zastrzyk finansowy dla klubu. Żużlowcy z Ostrowa liczą na swoich kibiców w walce o wielki finał Nice PLŻ.

W ostatnich meczach rundy zasadniczej na Stadion Miejski w Ostrowie nie przychodziło tylu kibiców, co zazwyczaj. Ranga pojedynku z ŻKS ROW Rybnik jest już ogromna i zarówno zarząd ŻKS Ostrovia jak i sami zawodnicy liczą na dobrą frekwencję. - Lepszego meczu nie można sobie wymarzyć. To przecież walka o wielki finał. Ranga jest wysoka. Liczymy na kibiców, że przyjdą na stadion i pomogą nam wygrać. Wierzę, że ich doping poniesie nas do zwycięstwa - powiedział Michał Szczepaniak.

W pierwszym meczu obu ekip w rundzie zasadniczej MDM Komputery Dreier ŻKS Ostrovia pokonała u siebie ŻKS ROW Rybnik 48:41, ale wysoko przegrała na wyjeździe 30:60. - W żużlu ciężko cokolwiek porównywać. W tej dyscyplinie wiele się zmienia. Ktoś może mieć słabszy lub lepszy dzień. Zarówno u nas jak i w drużynie z Rybnika praktycznie każdego zawodnika stać na dobry wynik. Wszystko będzie zależeć od dyspozycji dnia. Na pewno będzie ciekawie - zapewnił Michał Szczepaniak.

Jaką przewagę powinni wypracować sobie ostrowianie, by mieć szanse na obronę korzystnego wyniku w rewanżu? - Trudno powiedzieć. Musimy jechać o jak najwyższe zwycięstwo. Nie możemy założyć sobie jakiegoś planu minimum. Nie ma co jechać na siłę. Trzeba po prostu robić swoje i walczyć w każdym wyścigu. Zobaczymy, co życie przyniesie – zakończył Michał Szczepaniak. Jego młodszy brat nie kryje, że idealnie byłoby wygrać z zespołem Jana Grabowskiego różnicą około 20 punktów. - Jak będziemy dobrze spasowani, to czemu nie? - powiedział Mateusz Szczepaniak.

Źródło artykułu: