Ernest Koza: Pod względem sprzętowym będę lepiej przygotowany

Ruszający sezon może być dla Ernesta Kozy przełomowy. Oprócz tego, że przeszedł na zawodowstwo, ma również pełnić rolę pierwszego młodzieżowca Unii Tarnów.

W tym artykule dowiesz się o:

Po pierwszych treningach wygląda na to, że kibice Jaskółek nie będą musieli umierać z tęsknoty za Maciejem Janowskim, czy Kacprem Gomólskim. Kolega Ernesta z juniorskiej pary, Damian Dąbrowski wysnuł nawet tezę, że Koza zacznie solidnie punktować w meczach wyjazdowych, z czym był wyraźny kłopot w zeszłym roku. - Wydaje się, że jest dobrze, ale wyciąganie wniosków nie ma teraz sensu. Weryfikacja przyjdzie po kilku startach spod taśmy, albo sparingach. Na sucho każdy przejedzie poprawnie kilka kółek - starał się studzić te zapały sam zainteresowany.
[ad=rectangle]
Podobnie jak reszta ekipy biało-niebieskich 20-latek nie miał zastrzeżeń do nawierzchni jaka była podczas inauguracyjnych jazd na tarnowskim obiekcie. - Jak na pierwsze okrążenia, tor jest super przygotowany. Nie jest trudny, a do rozjeżdżenia taki musi być - stwierdził.

Zawodnik założy prawdopodobnie na pierwsze ligowe potyczki tłumik polskiej produkcji. - Wybrałem Poldem, bo ten tłumik akurat najszybciej otrzymałem, a na czymś wyjechać musiałem. Różnica jest taka, że motocykl "klei" tak jak na nieprzelotowych. Wcześniej tak nie było. Tych przelotowych, które zostały zastąpione trzy lata temu, nie miałem okazji sprawdzić na własnej skórze - zakomunikował.

Pierwsze treningowe jazdy Ernesta Kozy wyglądały bardzo obiecująco
Pierwsze treningowe jazdy Ernesta Kozy wyglądały bardzo obiecująco

Zespołem z Mościć nie kieruje już Marek Cieślak, z którym miał okazję Koza ostatnio współpracować. Nie jest to jednak problemem ponieważ młody wychowanek biało-niebieskich doskonale dogaduje się ze sztabem szkoleniowym tworzonym obecnie przez Pawła Barana i Mirosława Cierniaka. - To nie są dla mnie nowe osoby. Od lat "kręcą" się przy tarnowskim klubie więc kontakt mieliśmy stały. Jesteśmy drużyną, wszyscy sobie podpowiadamy i pomagamy. Jeśli widzą coś negatywnego od razu nam to przekazują, a my nad tym pracujemy i korygujemy na bieżąco. Poza tym nie mogę zapominać o Januszu Kołodzieju, który cały czas jest przy mnie i często mnie obserwuje na torze. To kawał zawodnika, każdy o tym wie. Jego rady również są nieocenione. Jestem zaszczycony jeśli znajdzie chwilkę, aby nakreślić swoje uwagi względem mojej osoby - wyjaśnił.

Sezon 2015 będzie ostatnim dla Ernesta w gronie juniorów, dlatego postawił wszystko na jedną kartę i przeszedł w przerwie zimowej na zawodowstwo. - Pod względem sprzętowym będę lepiej przygotowany. To nie ulega wątpliwości. Co to zmieni? Wyjdzie w trakcie rozgrywek - uciął.

Komentarze (28)
avatar
RECON_1
22.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ciezkie zadanie przed nim, nie jest juniorskim asem a ma byc liderem tej formacji w Unii, wypada miec nadzieje ze bedzie solidnie punktowal na wlasnym torze a takze dorzuci jakies oczka na wyje Czytaj całość
avatar
sympatyk żu-żla
21.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ernest powodzenia ,Łatwo nie będzie będziesz płacił frycowe,jak to już nie jeden robił. 
avatar
ks vitold
21.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
no strasznie jest gotowy na sezon haha... 
avatar
yes
21.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jest konkurencja na torach i poza nimi w ludziach i sprzęcie.
Koza do boju! 
Manhattan
21.03.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Wszyscy W Stali śmigają na polskim tłumiku i jakoś nikt nie klepie o awariach tłumików.