Artur Mroczka największą niewiadomą Unii Tarnów

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Artur Mroczka jako ostatni zawodnik dołączył do Unii Tarnów. W drużynie Jaskółek musi stawić czoło nowym wyzwaniom, a jego dyspozycja może okazać się kluczowa dla wyników zespołu.

Działacze Unii Tarnów mozolnie budowali skład nowej drużyny, po tym jak większość zawodników, którzy w sezonie 2014 wywalczyli brązowy medal, zdecydowało się na zmianę barw klubowych. Jedną z nowych twarzy w ekipie Jaskółek jest Artur Mroczka, który co ciekawe, początkowo nie był brany pod uwagę w kontekście kompletowania składu. Tarnowianie długo negocjowali z Arturem Czają, lecz ten ostatecznie wybrał ofertę beniaminka z Rzeszowa. W tym momencie droga pomiędzy Unią a Mroczką mocno się skróciła, a obie strony zdecydowały się na współpracę. - Wierzę w Artura, bo znam go dobrze. Od zawsze był walecznym zawodnikiem - mówi otwarcie nowy trener Unii Paweł Baran. [ad=rectangle] Tarnowska Unia swoją siłę oparła przede wszystkim na mocnych i wyrównanych seniorach, których uzupełnieniem będą miejscowi wychowankowie. Okazuje się, że Mroczka może pełnić w drużynie szczególną rolę. - Zakładając, że np. Martin Vaculik nie powtórzy słabego sezonu 2013, a pozostali zawodnicy utrzymają swój poziom sportowy z lat poprzednich, to kluczową postacią w drużynie może być Artur Mroczka - twierdzi Baran.

Były zawodnik Wybrzeża Gdańsk w Tarnowie spotka się z zupełnie inną rzeczywistością, niż miało to miejsce choćby nawet w roku ubiegłym. W drużynie spadkowicza z Ekstraligi pełnił funkcję lidera, a głównym celem zespołu była walka o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Tym razem dla Mroczki nowością będą nie tylko cele, ale też pozycja w zespole. 26-latek zakontraktowany został z myślą o uzupełnieniu brakującego ogniwa w składzie, a jego forma będzie poddawana ocenie jako zawodnika "drugiej linii". - Oczekuję, że Artur będzie zdobywał w każdym meczu osiem punktów, niezależnie czy to w meczach wyjazdowych, czy na własnym torze - mówi szkoleniowiec, który nie zdecydował, pod jakimi numerami startowymi będzie ustawiany nowy nabytek Jaskółek. - Jeszcze za wcześnie, żeby o tym mówić. Są jakieś plany, ale wszystko rozstrzygnie się w meczach sparingowych - dodał. Już teraz można jednak przypuszczać, że Mroczce przypisana będzie funkcja zawodnika uzupełniającego parę, a wiele wskazuje na to, że stworzy duet wspólnie z Martinem Vaculikiem.

Artur Mroczka będzie pełnił ważną rolę w Unii Tarnów
Artur Mroczka będzie pełnił ważną rolę w Unii Tarnów

Ostatnie lata nie były łatwe dla Artura Mroczki. W sezonie 2011 i 2012 startował w barwach Stali Gorzów, gdzie pełnił funkcję zawodnika rezerwowego. Wystąpił co prawda w kilku spotkaniach, w których pokazał się z dobrej strony, jednak nie mógł liczyć na pewne miejsce w zespole. Kolejnym krokiem w jego karierze był transfer do Gdańska, gdzie walnie przyczynił się do awansu drużyny do Ekstraligi. Później przyszedł jeden z najtrudniejszych okresów w jego karierze, kiedy to musiał zmierzyć się z olbrzymimi problemami finansowymi swojego poprzedniego pracodawcy. Mroczka robił, co mógł, w kilku meczach zaprezentował się całkiem nieźle, lecz kilka z nich musiał jak najszybciej wymazać ze swojej pamięci. Tragiczny dla Wybrzeża sezon zakończył się degradacją, a on sam został zmuszony do poszukiwania nowego klubu. [nextpage] Wszystko to spowodowało, że w ostatnich sezonach Mroczka albo nie startował, albo zmagał się z trudnościami pozasportowymi. - W sezonie 2013 Artur jeździł w I lidze w barwach Wybrzeża Gdańsk, gdzie osiągnął dobrą średnią i jeździł naprawdę dobrze. Wcześniejsze dwa lata spędził w Gorzowie Wlkp., gdzie był w zasadzie tylko rezerwowym, dlatego nie miał okazji do pełnego zaprezentowania swoich umiejętności. Poza tym, był wtedy w zupełnie innej sytuacji, bo inaczej zawodnik podchodzi do zimowych przygotowań, kiedy wie, że ma pewne miejsce w składzie, a inaczej jeśli musi godzić się z pozycją rezerwowego. Rok temu także nie był w komfortowych warunkach, bo jeździł w Gdańsku, gdzie nie było płynności finansowej. To wszystko składa się na wyniki na torze - ocenił opiekun Jaskółek.

W momencie zakontraktowania wychowanka GKM-u Grudziądz, od razu pojawiły się opinie porównujące go do Krzysztofa Buczkowskiego. Kibice w Tarnowie zadają sobie pytanie, czy będzie on w stanie godnie zastąpić popularnego "Buczka", który w wielu spotkaniach okazał się niezwykle ważnym punktem drużyny. Byłemu już zawodnikowi Unii szczególną trudność sprawiał tarnowski tor, który do dziś kryje przed nim wiele zagadek. O tym, jak ważne będą dla tarnowian spotkania na własnym obiekcie nie trzeba przekonywać chyba nikogo. Mroczkę czeka więc ciężka praca przed sezonem, aby dobrze poznać tajniki miejscowego owalu. - Przewagą gospodarza nad przyjezdnym jest to, że można pojeździć na własnym torze, ile tylko trzeba. Można tu podać przykład Krzysia Buczkowskiego, który długo uczył się naszego toru i niewykluczone, że podobną drogę będzie musiał przejść też Artur. W Tarnowie trzeba umieć jechać, ale myślę, że sobie poradzi - kontynuuje trener Unii.

Tarnowscy kibice chcieliby, aby Mroczka prezentował się równie dobrze jak Krzysztof Buczkowski
Tarnowscy kibice chcieliby, aby Mroczka prezentował się równie dobrze jak Krzysztof Buczkowski

Już na samym starcie Mroczka został obdarzony przez tarnowskich działaczy i sztab trenerski dużym zaufaniem. Nie zdecydowano się bowiem na zatrudnienie zawodnika rezerwowego, co oznacza, że może być pewny swojego miejsca w składzie. - Nie chcemy, aby na treningach zawodnicy walczyli na noże o swoją pozycję w drużynie. To później  negatywnie przekłada się na mecze ligowe, bo brakuje spokoju i nie ma czasu na dokładne sprawdzenie sprzętu - tłumaczył decyzję klubu Baran. Nie jest jednak wykluczone, że do drużyny w trakcie rozgrywek dołączy jeszcze jeden zawodnik, który stanowiłby zabezpieczenie na wypadek kontuzji lub słabszej formy któregoś z podstawowych żużlowców. Artur Mroczka może jednak spać spokojnie i skupić się na zimowych przygotowaniach, które pozwolą mu na skuteczną jazdę w drużynie Unii Tarnów.

Źródło artykułu: