[bullet=hop.jpg] HOP:
Bartosz Zmarzlik
Przyzwyczailiśmy się już do tego, że Bartosz Zmarzlik zachwyca swoją postawą w Ekstralidze. Nikt nie spodziewał się jednak, że młodzieżowiec Stali Gorzów zdobędzie osiemnaście punktów na torze w Lesznie - i to w samym finale. - Bartek był jak struś pędziwiatr - śmiał się po meczu trener Piotr Paluch. - Nie czuję się bohaterem - odpowiadał natomiast sam zainteresowany.
[ad=rectangle]
Frekwencja w Lesznie
Aż siedemnaście tysięcy kibiców kupiło bilety na pierwszy mecz finałowy ENEA Ekstraligi. W Lesznie dało się poczuć atmosferę wielkiego święta. Stadion po raz ostatni wypełnił się tak mocno w 2011 roku, gdy Byki tak jak obecnie walczyły o medale.
Szczęście Krzysztofa Kasprzaka
Lider gorzowskiego zespołu zanotował w piątej gonitwie niezwykle groźnie wyglądający upadek. Pomimo poszybowania wraz z motocyklem w dmuchaną bandę, ostatecznie nie stało mu się nic złego. - Dziękuję Bogu, że stoję - mówił po meczu "KK". Wobec ryzyka, z jakim wiązał się jego upadek, uraz kciuka można uznać za nic nie znaczącą kontuzję.
[bullet=bec.jpg] BĘC:
Brak zaliczki gospodarzy
Gdyby Fogo Unia wygrała mecz różnicą ośmiu lub dziesięciu punktów, wszyscy wyczekiwaliby rewanżu z wypiekami na twarzy. Skromna, dwupuktowa zaliczka powoduje natomiast, że murowanym faworytem do złota jest Stal Gorzów. Jeśli zespół Piota Palucha rozpocznie mecz tak dobrze jak półfinałowe starcie z zielonogórzanami, medale zostaną błyskawicznie rozdane.
Gospodarze bez atutu własnego toru
Fogo Unia przez długi czas nie potrafiła się odnaleźć na własnym torze, efektem czego była 6-punktowa przewaga gorzowian po dziewiątym wyścigu. Menedżer Adam Skórnicki zapewnia jednak, że gospodarze nie zmienili nic w przygotowaniach nawierzchni. Zgubiła ich natomiast późna pora rozegrania zawodów.
Tobiasz Musielak
Bohater półfinałowych pojedynków z tarnowską Unią rozpoczął zmagania w finale od zdobycia dwóch punktów. W kolejnych gonitwach był już niestety cienieniem samego siebie i za każdym razem wpadał na metę jako ostatni. Gorszy dzień zostanie jednak "Tofeekowi" szybko wybaczony. Tym bardziej, że w poprzednim tygodniu związał się z klubem nowym, 2-letnim kontraktem.
[event_poll=33640]
- tam było spokojnie 20000 ludzi !
I to wcale nie jest powód do dumy, w pewnym sensie oczywiście.
Pan Czytaj całość