Orzeł Łódź vs ŻKS ROW Rybnik: pomeczowe Hop-Bęc

W meczu dziewiątej kolejki Nice PLŻ doszło do sensacyjnej wygranej rybniczan w Łodzi. Kluczem do zwycięstwa była równa postawa całej drużyny.

[bullet=hop.jpg]
Niesamowity Jason Doyle

Spotkanie z rybniczanami było trzecim meczem zawodnika z Australii na łódzkim torze. Co ciekawe, jedyną porażkę żużlowiec zaliczył w swoim pierwszym biegu, kiedy to oglądał plecy Sebastiana Ułamka. Od tego momentu jednak Doyle nie zaznał goryczy porażki na stadionie przy ulicy 6 Sierpnia. Ta niebywała seria sprawia, że już teraz można uznać urodzonego w 1985 r. jeźdźca za objawienie Nice Polskiej Ligi Żużlowej.
[ad=rectangle]
Dobry debiut Madsa Korneliussena

Duńczyk objechał jak do tej pory cztery spotkania w barwach Orła, jednak mecz z ŻKS ROW był jego debiutem przed łódzką publicznością. Najlepszy czas dnia i piętnaście punktów w sześciu startach z pewnością było dobrym otwarciem. Warto także wspomnieć, że dorobek mógł być jeszcze okazalszy. W dwunastej odsłonie dnia upadek zaliczył Edward Mazur przy prowadzeniu Korneliussena. W powtórce podopieczny Lecha Kędziory przyjechał jednak za parą gości.

Wyrównana drużyna kluczem do zwycięstwa

ŻKS ROW Rybnik nie posiada w składzie zawodników, którzy zdobywają komplety punktów. Jednak wygraną zapewniła świetna postawa całej drużyny. Warto wspomnieć, że juniorzy dorzucili między innymi dziesięć punktów do puli, a najsłabszy senior - Vaclav Milik byłby trzecim najlepiej jeżdżącym żużlowcem w zespole gospodarzy.

[bullet=bec.jpg]

Polacy zawiedli

Doyle i Korneliussen zdobyli dla Orła w sumie trzydzieści dwa punkty. Jak łatwo policzyć, do zwycięstwa brakowało ich jedynie czternaście. Jednak pozostali zawodnicy strasznie zawiedli, a szczególnie smutek łódzkim sympatykom żużla sprawili Mariusz Puszakowski i Jakub Jamróg. Zawodnicy, którzy jeszcze niedawno byli niemal nieuchwytni na owalu przy ulicy 6 Sierpnia, nagle utracili swoją formę.

Jakub Jamróg nie może dojść do optymalnej formy
Jakub Jamróg nie może dojść do optymalnej formy

Kapryśna pogoda

Żużlowcy gospodarzy jako jeden z powodów porażki podawali inne przygotowanie toru niż na sobotnim treningu. Przyczyną takiego stanu rzeczy mogła być pogoda, która płatała figle. Dość sporo deszczu spadło jeszcze przed rozpoczęciem zawodów. Już w trakcie meczu zaczynało padać, a za chwilę zza chmur wychodziło słońce. Taka nieprzewidywalność aury była z pewnością uciążliwa dla zawodników, jak i kibiców.

[event_poll=25282]

Komentarze (12)
avatar
sympatyk żu-żla
26.06.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Nic dodać nic ująć Łodzianie pojechali poniżej swoich możliwości i to na własnym torze.dla tego jest taki a nie inny rezultat zawiedli. 
avatar
Godfather-Darth Vader
25.06.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Rozumiem, że ta niespodzianka , która szykuje4 się w niedzielę, to zwycięstwo Długopisów. 
avatar
FeciuStartGN
25.06.2014
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Przepraszam bardzo. Ile Łódź ma tytułów mistrza polski a ile Rybnik? No właśnie Rybniczanie sa o wiele bardziej zasłużonym klubem,wiec ich wygrana wcale nie dziwi. To żadna niespodzianka 
avatar
majster110
25.06.2014
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
ile to ludzi wpisujących sie na forach przekreśliło Rybnik na definitywny spadek do 2 ligi a tu taka niespodzianka 
avatar
Godfather-Darth Vader
25.06.2014
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
No nie przyjdzie Dzierżyński i ich wystrzela.