Carbon Start Gniezno uległ na wyjeździe PGE Marmie Rzeszów w 8. kolejce Nice Polskiej Ligi Żużlowej. Junior gości w 5 startach przywiózł 2 punkty. - Tor bardzo mi pasował, dobrze mi się na nim jeździło. Gospodarze są bardzo dobrze z nim spasowani. Miałem udane starty, ale brakowało mi dojazdu do pierwszego łuku. To było kluczem do tego, że zdobyłem tylko 2 punkty. Stać mnie na więcej. Cieszę się, że trener dał mi szansę pojechać w 5 wyścigach. Dla mnie to duże doświadczenie, że mogłem pojechać na tym torze. Mam nadzieję, że wyciągniemy wnioski i podczas następnego meczu tutaj będzie lepiej - powiedział Adrian Gała.
[ad=rectangle]
Największym problemem gości, była nieporadność na pierwszym łuku. Wielokrotnie powtarzał się błąd, w wyniku którego dwójka rzeszowian mijała Orły na początku przeciwległej prostej pierwszego "kółka". - Nie wiem dlaczego tak się stało. Wiedzieliśmy, że z pierwszego łuku trzeba wyjść przy kredzie, bo to jest kluczowe. Krawężnik był dość ścięty. Robiliśmy tam błędy i padł taki, a nie inny rezultat - przyznał 19-latek.
Po wysokiej porażce w stolicy Podkarpacia, przed ekipą Dariusza Śledzia kolejny ciężki pojedynek. Przy Wrzesińskiej, podejmą oni Polonię Bydgoszcz. Nad Brdą zdecydowanie lepsze były Gryfy (57:33), więc o punkt bonusowy będzie gnieźnianom niezwykle ciężko. - Póki co musimy przeanalizować błędy z tego spotkania. U siebie jesteśmy niezwykle mocni, wygrywamy niemal z każdym. Tor jest dla nas dużym atutem. Będziemy robić swoje. Czy zgarniemy bonus? Porażka w Bydgoszczy była bardzo bolesna. Ciężko przewidzieć. Porozmawiamy z trenerem, a on nam na pewno dobrze doradzi - stwierdził Gała.