- Ten tor przyjmuje dużo wody, także musiałyby być naprawdę spore opady, by nie nadawał się on do jazdy. Zrobimy wszystko, żeby mecz się odbył. Wiadomo, że w przypadku przełożenie spotkania, koszty ponoszą obie strony. Nic nie kombinujemy, staramy się przygotować dobry i bezpieczny tor, aby stworzyć dobre widowisko - twierdzi Janusz Ślączka.
[ad=rectangle]
Trener PGE Marmy Rzeszów odniósł się również do Chris Harrisa i Dawida Stachyry - byłych zawodników "Żurawi", którzy obecnie zdobywają punkty dla ŻKS ROW Rybnik.
- Myślę, że znajomość toru jest pewnym atutem. Geometria się nie zmieniła, ale minęło już kilka lat odkąd tu startowali. To nie są już te silniki i ta sama nawierzchnia. Czasem dobrze jest nie trenować, puścić sprzęgło i od razu "przypasuje", a innym razem można szukać cały mecz i nie znaleźć - zakończył Ślączka.
Tyle w kwestii Gaschki i Rempały :)