Jednym z najgłośniejszych transferów w przerwie między sezonami było pozyskanie przez Fogo Unię Leszno Nickiego Pedersena. Duńczyk ma być liderem Byków. Zenon Plech uważa, że zespół z Leszna stać na walkę o najwyższe cele. Wiele zależeć będzie jednak od postawy trzykrotnego mistrza świata. - W Lesznie powstała mieszanka wybuchowa. Ten zespół będzie bardzo mocny szczególnie na swoim torze. Spodziewam się, że zarówno bracia Pawliccy jak i Tobiasz Musielak będą świetnie zasuwali. Do tego dochodzi choćby Nicki Pedersen, zawodnik bardzo solidny, ale jeżdżący niezbyt parowo. On się do tego chyba nie nadaje. Ostatnio kojarzy się przede wszystkim z tym, że spuścił do niższej ligi ekipy z Gdańska i Rzeszowa. Nie można o Nickim mówić, że to jeździec parowy. Chciałbym zobaczyć Pedersena jadącego parą w barwach Byków - powiedział w rozmowie z portalem sport.elka.pl Plech.
Teoretycznie najmocniejszy skład na obecny sezon zbudowali włodarze Unibaksu Toruń. Barw wicemistrzów Polski bronić będą Tomasz Gollob, Chris Holder, Adrian Miedziński, Darcy Ward, Emil Sajfutdinow, Oskar Fajfer i Paweł Przedpełski. Zdaniem Plecha właśnie mocny skład może być wadą drużyny z Torunia. - Nie wiem czy w Toruniu będzie wszystko grało. Nie da się budować drużyny z samych mistrzów. Tam muszą być konflikty i na pewno będą. Nie wiem jak oni tam ustalą kto ma być zawodnikiem prowadzącym parę. Gdzie w tym wszystkim miejsce dla juniorów? - przyznał były żużlowiec Stali Gorzów i Wybrzeża Gdańsk.
Źródło: sport.elka.pl