Zdaniem Domana Nowakowskiego, promocja żużla w stolicy miałaby pozytywny wpływ na popularyzację tego sportu w całej Polsce. - Największym problemem jest fakt, że żużel traktowany jest jako sport prowincjonalny, są jedynie lokalne ośrodki. Dla produktu sportowego jest dobrze, gdy ma on zamocowanie w stolicy. Jest tak, że gdy dzieje się coś w Warszawie, to temat jest kibicom bliższy. Chciałbym, żeby na przykład w Łodzi żużel był tak popularny jak w innych miastach. Moim zdaniem zakotwiczenie w Warszawie jest kluczową sprawą - ocenił znany scenarzysta filmowy.
W Warszawie przed kilkoma laty był klub żużlowy, lecz w 2003 roku został on rozwiązany. Nowakowski sądzi, że w przypadku utrzymania ówczesnej drużyny w stolicy, żużel w Polsce byłby bardziej popularny. - Chodziłem kiedyś na żużel w Warszawie i niewiele brakowało, aby sport ten zrobił się w stolicy popularny. Pamiętam takie mecze, że na stadion Gwardii przychodziło 3000 osób, a to była trzecia liga. Miałem wtedy wrażenie, że gdyby było nieco więcej pieniędzy na ten sport albo odrobinę więcej promocji, to mogłoby coś z tego wyniknąć. W Warszawie mało kto wiedział, że jest klub żużlowy, a jednak ludzie przychodzili. Gdyby to się zakorzeniło, to żużel straciłby nazwę sportu prowincjonalnego - dodał Nowakowski.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
z Kryjomem w roli głównej