Częstochowski klub porozumiał się z Emilem Sajfutdinowem w sprawie uregulowania należności. Dotąd jednak jednoznacznie nie stwierdzono, w jakim klubie Rosjanin w przyszłym sezonie zamierza kontynuować swoją karierę. Na pewno nie będzie to Włókniarz Częstochowa. - My w dalszym ciągu z chęcią widzielibyśmy w naszym składzie Emila. Natomiast sam zawodnik ustami swojego menedżera Tomasza Suskiewicza stwierdził, że nie jest zainteresowany startami w Częstochowie w przyszłym sezonie - poinformował prezes częstochowskiego klubu, Paweł Mizgalski.
Wkrótce na naszych łamach opublikujemy rozmowę z Pawłem Mizgalskim, w której poruszono sytuację klubu i koncepcje składu na przyszłoroczne rozgrywki.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
Jednakże na EmA teraz konkrety (co do E.Sayfutdinova & T. Suskiewicza)...
1.) Emil kontrakowany był w zimie 2012 jako jeden z dwóch Liderów (obok Griszy), za co wynegocjowany miał "bajoński" kontrakt - spora, by nie powiedzieć że aż Bardzo(!) kasa za mecz, bez względu ile punktów zrobi oraz bardzo wysoka punktówka (średnio za mecz, w którym zrobiłby koło kompletu punktów mógł dostać 150 koła !!!).
Kontrakt był oszacowany na pewną wartość, płaconą wcześniejszym ryczałtem, na którą składała się przewidywana liczba meczów, w której Emil miał wziąć udział (runda zasadnicza - 18 spotkań, plus PO - min. 2 spotkania, co daje 20 spotkań). Mógł być tylko pomniejszony o wartość wynikającą z usprawiedliwionej nieobecności zawodnika w meczach, w których miał zwolnienie lekarskie na min. 14dni ! Niestety dla Włókniarza, kontrakt nie uwzględniał sytuacji, w których nie będzie można skorzystać z jego usług w wyniku innych nieprzewidzianych okoliczności... a niestety takowe w tym sezonie zdarzały się kilkakrotnie !
2.) Dodatkowo, jak sam wspomniał, dostał od Firmy KJG Company wsparcie na GP - i to wcale niemałe !!!
3.) Skoro negocjował kontrakt w zimie za niemałą Kasę, to w Jego obowiązku było przygotować sie do sezonu jak należy, a nie teraz tłumaczyć się, że miał głowę zajętą innymi (ważnymi) sprawami !!!
Powinien dopełnić wszelkich formalności, by nic mu nie przeszkadzało... ale skoro jednak tego nie zrobił, o czym sam teraz twierdzi, to jawnie się przyznaje do tego, że ze swojej strony nie dopełnił wszystkich wymogów, jakie stawiał przed nim kontrakt !!!
To samo tyczy się formy i przygotowania zawodnika w trakcie sezonu, bo jak sam mówi, wciąż głowę miał pełną innych mysli !!!
Dletego nie rozumiem Gościa, jak teraz ma pretensje do Klubu czy do Sponsora, że Ten sie nie wywiązał z Umowy ???
Kontrakt jest obustronny, jeśli jedna strona go nie przestrzega, to i druga może uczynić to samo !!!
4.) Klub i Sponsor podeszli do tych nieprzewidzainych okoliczności ze zrozumieniem, dając Emilowi czas na załatwienie spraw (choroba i śmierć Ojca, słabsza forma wynikająca ze stanu zdrowia), sami stawiając się w nienajlepszej sytuacji pzbawiając się jednego z Liderów i ponosząc tego skutki (przegrane mecze z Lesznem, Toruniem). Dodam tylko, że Emil na te spotkania nie miał żadnego ustawowo wymaganego zwolnienia. To była po prostu dżentelmeńska Umowa pomiędzy obiema stronami. Klub na ten czas musiał korzystać z innych opcji (Mirek Jabłoński, Oleg Bieszczastnow)
5.) Mało kto wie, że zaległości Klubu względem Emila dotyczą także tych meczów, w których Emil nie jechał, a za które Panowie oczekują teraz wypłaty należności jaka wedle kontraktu się im należy... Z jakiej racji się pytam ???!!!
Fakt, że powyższa dżentelmeńska umowa i dobra wola ze strony Klubu była tylko na słowo i nie została na niczym spisana, dlatego teraz Klub nie ma argumentów (niestety w naszym prawie nie obowiązuje jeszcze skrupulatnie zapis o umowie słownej) !!!
6.) Sposób wypowiedzi Emila wobec Klubu czy też osób go reprezentujących, że niby nikt się z nim nie kontaktował w sprawie jego stanu zdrowia po wypadku w Toruniu oraz że nie wie czy może zaufać niektóym ludziom w sprawie przyszłych negocjacji... oraz że to on "łaskawie" sie zgodził na spłatę w ratach należności, żeby Klub mógł istnieć... utwierdzają mnie w poglądzie, że to BUC (albo Jego rzecznik - Susi), że liczy sie dla niego tylko kasa, bez względu na to czy zapracowana, czy też w wyniku takiego a nie innego zapisu w kontrakcie (opisane powyżej) !!!
A co z ciągle powtarzającymi się co rok długami w Polonii ??? Jakoś nie przeszkadzało mu to w przedłużaniu Umowy z Bydgoszczą przez 7 lat, nawet pomimo lepszych ofert finansowych z innych Ośrodków ?!
Nie komentował tego publicznie i nie wydawał niepochlebnych opini o Klubie, Osobach czy Sponsorach !!!
Tutaj jakoś tej konsekwencji sprzed lat mu zabrakło !!! Powiem tyle co do Suskiewicza i Emila... A paszoł wont, byle z dala od Włókniarza i obym Cię już nigdy nie musiał oglądać w czerwonym czy niebieskim kasku u nas... przynajmniej do czasu, jak nie zmądrzejesz i nie odetniesz sie od tego Węża Suskiewicza i od jego Jadu !!! Dobrze Ci radzę, porzuć ten "towar", który Cię zatruwa... bo jak pisałem na wstępie - Fajny z Ciebie Gość, ale bez Twojego Menago !!! A i forma w przyszłym sezonie już z pewnością będzie nie ta (kontuzja swoje odciśnie), a jeśli wyladuje Unibaxie, to wyniki będą często jednocyfrowe, bo tam sporo zawodników będzie do podziału punktów, a i innych Liderów w innych Zespołach nie zabraknie, więc częściej i "0" będzie przywoził.
Liderem już nie będzie, nie będzie tej glorii i chwały, co przełoży się na brak pewności i nerwową atmosferę... Ale może "chociaż" kasa się będzie zgadzać i będzie na czas (?)
.... A może wtedy zatęskni do Klubów, gdzie był Gwiazdą, Liderem, Filarem... Amen ! Czytaj całość
Szkoda, że to tylko marzenia, a Polonii chyba nastał koniec.
POWODZENIA EMIL!