Nowe przepisy problemem Wybrzeża? Andrzej Terlecki: Stoimy na straconej pozycji

Niedawno zatwierdzono, że w 2014 roku nie będzie KSM-ów oraz zostaną wprowadzone regulaminy finansowe. Andrzej Terlecki twierdzi, że wszystkie zmiany są problemem dla Wybrzeża.

Po awansie Renault Zdunek Wybrzeże musi się wzmocnić, a KSM mógłby być sprzymierzeńcem gdańszczan. - Brak KSM-u to nie jest dla mnie dobry ruch i mamy przez to problem. Powoli klaruje się, że dwa kluby będą miały dużo środków i wezmą dobrych zawodników. Wyjdzie na to, że bogaci pojadą między sobą, a reszta będzie z góry skazana na porażkę. KSM był najbardziej naturalnym ogranicznikiem, pozwalającym na stabilne składy w lidze. Było wiele wyrównanych spotkań z zaskakującymi wynikami, w tym z wieloma zwycięstwami gości - powiedział Andrzej Terlecki, menedżer klubu znad morza.

Przez KSM często w wyższych klasach rozgrywkowych jeździli jednak zawodnicy, którzy znajdowali się tam tylko dzięki temu, że nie powiódł im się poprzedni sezon. - To ma dwie strony medalu. Artur Mroczka też miał KSM 2,50 i jaki zrobił wynik w naszym zespole? Krzysiek Jabłoński też miał KSM 2,50 i radził sobie dobrze. KSM nie jest doskonałym rozwiązaniem, ale jest ono najbardziej obiektywne i nie stwarza możliwości obejścia. To bardzo ważne, bo w polskim żużlu każdy kombinuje jak można obejść przepisy - uważa Andrzej Terlecki.

Wprowadzony został również regulamin finansowy. - Ma on być narzędziem zastępującym KSM, ale problemem może być uczciwość tych, co mają go przestrzegać, czyli zawodników i klubów. Jak obecnie żużlowcy podpisują trzyletnie kontrakty, to jest to dowód na to, że regulamin finansowy jest do wyrzucenia - twierdzi były sędzia żużlowy. - Spójrzmy z perspektywy Wybrzeża, czyli beniaminka ligi. Nie mamy prawa podpisać długoletnich kontraktów z zawodnikami, którzy w ubiegłym sezonie jeździli w innych klubach. Wygraliśmy pierwszą ligę, ale nie mając ekstraligowego składu, stoimy na straconej pozycji. Zespoły z ubiegłorocznej ENEA Ekstraligi przedłużają w tym samym czasie umowy z najlepszymi. Regulamin finansowy nie rozwiązuje jednak wielu kwestii. Najważniejsza jest uczciwość prezesów, bo jeśli chodzi o zawodników, to normalne że chcieliby zarobić jak najwięcej - twierdzi Terlecki.

Czy dzięki regulaminowi finansowemu kluby oszczędzą pieniądze? - To się dopiero okaże. Na dzień dzisiejszy wielu zawodników jest w wielkim szoku. Oczywiście górne pułapy regulaminu finansowego dla wielu były nieosiągalne do wynegocjowania, jednak dla innych są to małe pieniądze. Żużlowcy mają półtora miesiąca, by to przetrawić. 15 grudnia będzie wiadomo co mamy podpisane i za ile. Wtedy będzie można powiedzieć, czy była to realna możliwość zaoszczędzenia pieniędzy. Może się okazać, że nic się nie zaoszczędzi - zakończył menedżer klubu znad morza.

[b]Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Nowe przepisy nie są dla Wybrzeża ułatwieniem
Nowe przepisy nie są dla Wybrzeża ułatwieniem

[/b]

Źródło artykułu: