Polonia Bydgoszcz obniży zawodnikom wynagrodzenie

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W ubiegłym tygodniu władze Ekstraligi Żużlowej przedstawiły ranking zawodników za sezon 2013. Na podstawie tego zestawienia kluby mogą podwyższyć lub obniżyć wynagrodzenie swoim jeźdźcom.

We wzorze kontraktów na sezon 2013 jeden z punktów umożliwia klubom zmianę wartości kontraktu zawodnika, w zależności od tego, jak spisywał się on w minionym sezonie. Oznacza to, że żużlowiec może otrzymać większe wynagrodzenie za sezon, niż wynikałoby z umowy, jeśli jego jazda była lepsza niż w roku poprzednim, lub klub będzie mógł poprosić o część pieniędzy zarobionych w sezonie 2013, jeśli obniżył swój poziom.

Na zastosowanie tego punktu zdecydowano się m.in. w Polonii Bydgoszcz. - Rada nadzorcza podjęła uchwałę o egzekwowaniu tego zapisu - poinformował Józef Gramza w rozmowie z Expressem Bydgoskim.

W piątek władze Enea Ekstraligi opublikowały ranking zawodników. Wśród bydgoskiej drużyny tylko Aleksandr Łoktajew i Hans Andersen zanotowali awans w rankingu. Jednak władze Polonii nie zamierzają podwyższyć im wynagrodzenia. Natomiast zarobki obniżone zostaną pozostałym jeźdźcom. Najwięcej na tym zapisie w kontrakcie stracą Robert Kościecha i Mikołaj Curyło. Obniżka czeka także Krzysztofa Buczkowskiego, Grega Hancocka i Szymona Woźniaka. Według Expressu Bydgoskiego bydgoszczanie w ten sposób mogą zaoszczędzić ponad 200 tysięcy złotych.

Zawodnicy mają także rozliczyć się z pieniędzy otrzymanych na przygotowanie do sezonu. Jeżeli tego nie zrobią, to zostanie nałożona na nich kara finansowa.

Skorzystanie z tego zapisu pozwoli władzom Polonii zmniejszyć dług klubu. Wynosi on ponad 2 miliony złotych. Przed rozpoczęciem sezonu działacze bydgoskiego zespołu zaciągnęli kredyt, jednak nie spłacili oni w terminie w pierwszej raty. Być może by uratować finanse drużyny zdecydują się oni skorzystać z kolejnej pożyczki. Ratunkiem dla klubu może okazać się przejęcie spółki przez inwestora. Wśród osób zainteresowanych Polonią wymienia się Jana Kulczyka.

Źródło: Express Bydgoski

Źródło artykułu: