Szymon Woźniak: Dziesięć drużyn w ekstralidze i limit KSM to najlepsze rozwiązanie

[tag=9920]Szymon Woźniak[/tag] przeciętny start w finale MIMP powetował sobie kompletem punktów w meczu II ligi, w którym gościnnie reprezentował Kolejarza Opole. Jest zwolennikiem obecnego systemu ekstraligi.

Szymon Woźniak od trzech kolejek reprezentuje gościnnie Kolejarza Opole. W niedzielę był bohaterem tego zespołu w spotkaniu w Krośnie. W pięciu gonitwach nie znalazł pogromcy, choć nigdy wcześniej nie startował na tamtejszym torze. - Było to widać w moim pierwszym biegu - podkreśla zawodnik Polonii Bydgoszcz. - Jechałem ostatni, ale udało mi się przedrzeć na początek stawki. Po tym wyścigu dokonaliśmy korekty w sprzęcie i przez dalszą część zawodów było już bardzo dobrze. Mimo że ze startu nie byłem wyjątkowo szybki, to na trasie mogłem korzystać z wysokiej prędkości. Wielkie gratulacje dla trenera i mechaników. Ja też zresztą dałem z siebie wszystko.

- Przed meczem śmialiśmy się z mechanikami, że dobrze byłoby wygrać wszystkie biegi, żeby się za bardzo nie ubrudzić, bo słyszałem, że trudno tę czarną nawierzchnię zmyć - dodaje z uśmiechem Woźniak. - Przez kilka lat, od kiedy uprawiam sport żużlowy, nasłuchałem się wielu mitów na temat krośnieńskiego toru. Niekoniecznie negatywnych, bardziej śmiesznych. Mówiono, że kto nie jeździł jeszcze w Krośnie, ten nie może uznawać się za pełnoprawnego żużlowca. Mówiąc żartobliwie, po niedzielnym występie już takim mogę się czuć.

W niedzielnym meczu w Krośnie Szymon Woźniak zdobył z bonusem komplet punktów - pierwszy w ligowej karierze
W niedzielnym meczu w Krośnie Szymon Woźniak zdobył z bonusem komplet punktów - pierwszy w ligowej karierze

20-letni żużlowiec w dniu poprzedzającym mecz w Krośnie wziął udział w finale Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski w Tarnowie. Z dorobkiem siedmiu punktów został sklasyfikowany na ósmej pozycji i nie był z tego wyniku zadowolony. - Został bardzo duży niedosyt - przyznaje. - Sprzęt na trasie spisywał się bardzo dobrze, jednak ciężko wyjeżdżało mi się spod taśmy. Trafiłem też na niekorzystny układ pól. Kiedy wszyscy napędzali się po zewnętrznej, miałem wewnętrzne pola. Kiedy na początku lepiej jeździło się przy krawężniku, startowałem z zewnętrznych pól. Zabrakło trochę szczęścia, ale cóż, trudno. Kolejną szansę otrzymam za rok. Fajnie byłoby w ostatnim sezonie występów w gronie juniorów wywalczyć medal.

- Na razie o następnym roku nie myślę, choć mam świadomość, że ten dobiega końca i będzie trzeba niebawem podjąć decyzję w sprawie przynależności klubowej - kontynuuje Woźniak. - Wiem, że czeka mnie bardzo ważny i trudny sezon.

Szeroko dyskutowanym tematem jest system żużlowych rozgrywek w Polsce. - Jeśli chodzi o ekstraligę, i nie mówię tego pod kątem spadku Polonii, wydaje mi się, że najlepszym rozwiązaniem jest taki układ, jaki obowiązywał w tym roku, czyli dziesięć drużyn i limit KSM - twierdzi Szymon Woźniak. - Mieliśmy niezwykle emocjonujący sezon, bardzo dużo zwrotów akcji i nieoczekiwanych rozstrzygnięć. Dlatego jestem wielkim zwolennikiem obecnej rozpiski. Uważam też, że dobrym wyjściem byłoby połączenie pierwszej i drugiej ligi, tak by w najniższej klasie zespoły jeździły nie osiem, a szesnaście razy.

Źródło artykułu: