Adrian Gała: Tor na treningu był inny

Pierwszą "trójkę" na ekstraligowych torach wywalczył w czwartek [tag=25701]Adrian Gała[/tag]. Wychowanek Lechma Startu Gniezno nie mógł być jednak zadowolony z przebiegu spotkania i wyniku drużyny.

"Adik", ku zdziwieniu kibiców, świetnie wystartował w biegu młodzieżowym i niezagrożenie pomknął do mety po zwycięstwo, zostawiając w pokonanym polu o wiele bardziej doświadczonych rywali. Był to pierwszy indywidualny triumf młodego zawodnika na torach najlepszej ligi świata. W kolejnym jego starcie było już jednak gorzej - na wejściu w drugi łuk żużlowiec nie opanował motocykla i zaliczył niegroźny upadek. - Chciałem objechać rywali po dużej, jednak oni wywieźli mnie pod płot. Wiadomo, że to nie jest już I liga i nie ma przelewek. Dostałem sporą szprycę, nie mogłem trafić na zrywki w okularach i nic nie widziałem na wejściu w łuk, to spowodowało upadek - tłumaczył.

Nieudany był dla Gały również trzeci wyjazd na tor. Młodzieżowiec nie utrzymał na starcie nerwów na wodzy i dotknął taśmy. - Szymon Woźniak na pierwszym polu delikatnie się ruszył, dałem się nabrać i wjechałem w taśmę. Szkoda, że nie dostałem więcej szans, bo bardzo dobrze czułem się na motocyklu. Ostatnio coraz lepiej się prezentuję, daje efekty współpraca z panem Darkiem Sajdakiem. Dziękuję również panu Rafałowi Dobruckiemu, który na zgrupowaniu kadry udzielił mi wielu cennych wskazówek. Słucham jak najwięcej i chcę się uczyć, bo mam jakiś cel w życiu - powiedział.

Na pomeczowej konferencji Matej Zagar i Oskar Fajfer przyznali, że nieco zaskoczył ich sposób przygotowania nawierzchni na gnieźnieńskim owalu. Podobnego zdania był Gała. Zaznaczył jednak, że nie była to główna przyczyna porażki z Polonią Bydgoszcz. Podkreślił, że rywale byli tego dnia po prostu lepsi. - Na treningu był inny tor niż dzisiaj. Być może byliśmy źle spasowani, teraz już jest jednak po meczu i można tylko gdybać. Motywacja była w nas bardzo duża. Trener i menadżer często zagrzewali nas do boju. Na pewno wszystkim zależało na zwycięstwie, po prostu sie nie udało - zapewnił.

W niedzielę Lechma Start Gniezno zmierzy się na wyjeździe z Betard Spartą Wrocław. Młody zawodnik pojedzie na Dolny Śląsk bez żadnego ciśnienia na wynik. - Od początku staram się tak do tego podchodzić. Podczas meczu z Unią Leszno byłem spięty, ale dzisiaj było już "luźno". Wiem, że ode mnie się nie oczekuje w tym roku dużych wyników. Mam się uczyć mi zbierać doświadczenie. Do Wrocławia pojadę po raz pierwszy, jeszcze nigdy tam nie miałem okazji jeździć. Wydaje mi się jednak, że będzie w porządku - zakończył.

Komentarze (2)
avatar
Mariuusz_Konopko
18.08.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
słuchać sie tego już nie chce, zawodnicy którzy spędzili kilkadziesiąt godzin a niektórzy nawet kilkaset na tym torze nadal tłumaczą się tym że był inny. żenada. 
avatar
jadowity
18.08.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
w Rzeszowie też było nieżle 2 punkty na tak trudnym terenie w ligowym debiucie to na prawdę sukces a nas kibiców żadne tak nie cieszą jak te odnoszone przez wychowanków