Polacy są głównymi faworytami do zwycięstwa w półfinale Drużynowego Pucharu Świata, co da przepustkę do finałowego turnieju, który odbędzie się na torze w Pradze. Rywalami biało-czerwonych w zawodach w Częstochowie będą Łotysze, Australijczycy i Rosjanie. Dwie ostatnie drużyny zmagają się z problemami kadrowymi. Trener Marek Cieślak przyznaje, że nie zaprząta sobie tym głowy. - W ubiegłym roku mieliśmy swoje problemy i nikt nie przychodził nam składać kondolencji z tego powodu. To jest sport i czasami się przegrywa, a czasami się wygrywa. Ostatnio wygrywaliśmy bardzo często, bo w poprzednich sześciu latach aż czterokrotnie Drużynowy Puchar Świata zakończył się naszym zwycięstwem - przyznał Cieślak.
W zeszłym sezonie reprezentacja Polski rywalizację w Drużynowym Pucharze Świata zakończyła dopiero na 5. miejscu, co było wynikiem zdecydowanie poniżej oczekiwań. W tym roku cel jest, jaki stawia trener biało-czerwonych jest jasny - odzyskanie mistrzowskiego tytułu. - Wszyscy wypominają ubiegły rok, ale wtedy Jarek miał kontuzję, a na placu boju pozostał w zasadzie tylko Tomek. Mimo to mało nam brakło do awansu, walczyliśmy do ostatniego biegu. Teraz mamy już jednak inny rok. Jesteśmy pełni optymizmu i chcemy walczyć o jak najwyższe cele, czyli o zdobycie pucharu Ove Fundina - powiedział selekcjoner reprezentacji Polski.
W gronie zawodników, którzy mają szansę na występ w tegorocznej edycji żużlowego mundialu są Tomasz Gollob, Jarosław Hampel, Krzysztof Kasprzak, Maciej Janowski, Patryk Dudek i Przemysław Pawlicki. Dwaj ostatni będą rezerwowymi zawodnikami, którzy będą oczekiwać na swoją szansę. Mają oni jednak aktywnie wspierać pozostałych kolegów. - Ta szóstka to są ci zawodnicy, którzy według mojej oceny są obecnie w najlepszej formie. Jeśli się okaże, że ktoś się zatruł, rozchorował, czy przewrócił na treningu, to wtedy nie będziemy robili pospolitego ruszenia i szukali zawodników po Polsce. Dlatego nawet ci, którzy nie będą jechać w zawodach, to będą pomagać innym w parkingu. Myślę, że też wyciągną z tego jakąś lekcję na przyszłość, bo to są zawodnicy którzy w następnych latach będą jeździli w reprezentacji Polski - ocenił Cieślak.
Częstochowa po raz pierwszy w historii organizuje zawody rangi Drużynowego Pucharu Świata. Jednocześnie miejscowy Włókniarz jest macierzystym klubem Cieślaka, który nie ukrywał radości z tego, że będzie mógł poprowadzić reprezentacje Polski w swoim rodzinnym mieście. - Cieszę się ze zawody odbędą się w Częstochowie. Mieszkałem z 500 metrów od stadionu i jak byłem małym chłopakiem, to jeździłem tutaj na takim małym rowerku. To właśnie w Częstochowie zacząłem swoją karierę żużlowa i tutaj ją skończyłem. Cieszę się, że mogę poprowadzić reprezentację Polski właśnie na torze, stadionie i w mieście, w którym się wychowałem i spędziłem całą swoją karierę sportową - zakończył trener Polaków.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
Cieślak nie tylko Czytaj całość
Powiem , że to wyrachowane podejście. W naszej e-lidze tak lekko nie podchodzi do pro Czytaj całość