Dzikowski zadowolony z Rosjan i młodzieżowców. Jepsen Jensen zawiódł w Gnieźnie?

Sporo powodów do radości miał w niedzielę [tag=2733]Grzegorz Dzikowski[/tag]. Dospel Włókniarz Częstochowa pewnie pokonał na wyjeździe [tag=870]Lechma Start Gniezno[/tag].

Lwy były zdecydowanie lepsze od beniaminkia Enea Ekstraligi. Po spotkaniu żużlowcy spod Jasnej Góry twierdzili, że bardzo odpowiadała im nawierzchnia toru. - Podobną sytuację mieliśmy tydzień temu u nas. Wpłynęło na to kilka czynników, nie chcę się tłumaczyć. Przegraliśmy, wyciągnęliśmy wnioski i jedziemy dalej. Życzyłbym gnieźnianom, bo wiem jak boli porażka, żeby też podnieśli się z kolan, tak ja my. W ostatnim tygodniu mieliśmy odpowiednie treningi u nas w Częstochowie. Było i twardo i przyczepnie, pomogła nam w tym aura, bo spadł w odpowiednim czasie deszcz. Zrobiliśmy podobny tor, jak był dzisiaj. Być może ten trening spowodował u zawodników to, że poczuli się jak na treningu w sobotę - powiedział trener.

W niedzielę bardzo dobrze spisali się Emil Sajfutdinow i Grigorij Łaguta, którzy 7 dni wcześniej, w starciu ze Stelmet Falubazem, pokazali się ze słabszej strony. - Jeśli chodzi o Rosjan, szczególnie o Emila, to domyślam się co było powodem takich rezultatów. Nie żadne sprzęty, tory, itp. Uważam, ze on miał prawo mieć te słabe wyniki, dlatego że przy tych obciążeniach, które mają zawodnicy, kryzys musi gdzieś nastąpić. Na ogół dzieje się to na przełomie czerwca i lipca, u niektórych lipca i sierpnia. Później łapie się "drugi oddech". Jest to normalne, nikt nam jakiś drastycznych pociągnięć nie robił.

Przed spotkaniem z Lechma Startem sztab szkoleniowy Dospel Włókniarza rozważał zmianę Michaela Jepsena Jensena na Mirosława Jabłońskiego. Ostatecznie w Gnieźnie wystąpił Duńczyk, który zapisał na swoim koncie 5 "oczek". - Mirek w sobotę był na treningu, ale wieczorem decyzja moja była taka, jaka była. Proszę zwrócić uwagę, że Jensen zrobił 1000 km w ciągu nocy. Gdzie on miał wypocząć? To jest młody chłopak, występuje u niego kryzys w tej pogoni za zawodami, za mało myśli o sobie. Szuka przyczyn wszędzie dookoła, ale nie u siebie. Te 1000 km zrobiło swoje i na pewno o tym porozmawiamy - powiedział Dzikowski. Jensen w sobotę startował w eliminacji cyklu Grand Prix w Debreczynie.

Spory wkład w wygraną nad czerwono-czarnymi miał Artur Czaja. Hubert Łęgowik zdobył zaledwie jeden punkt, ale pozostawił po sobie dobre wrażenie. - Cieszy mnie postawa młodzieżowców, bo wiadomo jak ważną rolę odrywają oni w drużynie. Na 3 mecze, które prowadziłem, 2 pojechali rewelacyjnie. W jednym mieli s słabszy dzień, ale to było wkalkulowane, bo Falubaz to bardzo mocny zespół - zakończył trener.

Komentarze (11)
avatar
radek82
20.06.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To po cholerę go ściągał jak Mirek był pod ręką.Jak tylko usłyszałem o Dzikowskim wiedziałem że Mirek niestety nie pojeździ.On się boi podejmować decyzje obarczone jakimkolwiek ryzykiem nawet j Czytaj całość
avatar
Malkomix
20.06.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Prawda jest taka, że Włókniarz był lepiej spasowany z torem. Emil był tak pewien swojego sprzętu, że nawet go przed biegiem nie testował. 
avatar
Norb1
20.06.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Skoro Jensen miał 1000km, to dlaczego nie wystawiono Mirasa który byłby gotowy w kilka minut? Jensen zrobił swoje, ale Miras gorzej by nie pojechał i dlatego liczyłem, że znajdzie się w składzi Czytaj całość
avatar
czarny_sport
20.06.2013
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
nie chcę nic mówić, ale trent tłumaczy Jensena, że tak daleko miał... a Mirek byłby gotowy w 10 minut, bo mieszka żabi skok od stadionu w Gnieźnie. Mam nadzieję, że więcej Plech nie będzie komi Czytaj całość
avatar
tepiciel oszolomow
20.06.2013
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Wiecej presji panie Dzikowski.Wpierw sam go wybierasz do skladu po treningu i po przejechaniu w nocy 1000km a pozniej tlumaczysz jego zawod zmeczeniem?.Czlowieku on jest jeszcze juniorem.To wy Czytaj całość