- Swój występ uważam za dobry. To był dla nas bardzo trudny wieczór. Początek zawodów nie był udany w moim wykonaniu. Zacząłem od ostatniej i trzeciej pozycji. Wtedy startowałem z zewnętrznych pól. Później, kiedy miałem wewnętrzne pola, sytuacja się odmieniła. Generalnie można powiedzieć, że był to udany wieczór - powiedział dla SportoweFakty.pl Chris Holder.
Holder był pod wrażeniem organizacji tegorocznego turnieju i zapowiedział, że chętnie wystartuje w nim w przyszłym sezonie. - To świetnie zorganizowane zawody. Rywalizacja była naprawdę trudna. Mam wielką nadzieję, że zostanę zaproszony do Ostrowa na przyszłoroczny turniej - przyznał Australijczyk.
Przed tegorocznym sezonem Holder zdecydował się na opuszczenie Wrocławia i jazdę w Toruniu. Australijczyk nie żałuje tej decyzji. - Na pewno jestem zadowolony z podjętej decyzji. Toruń to naprawdę bardzo dobry klub. Mamy świetny zespół, który jest w stanie wygrać w tym roku mistrzostwo. Poza tym, jestem zadowolony ze swoich występów w barwach tej drużyny. W kilku meczach pojechałem naprawdę świetnie - powiedział żużlowiec toruńskich "Aniołów".
Bez wątpienia najważniejszym startem dla Australijczyka w tym sezonie będzie finał IMŚJ. - Nie myślę jeszcze o tych zawodach. Czeka mnie jeszcze wiele innych spotkań. Zdaję sobie jednak sprawę, że mam ostatnią szansę. W tym roku wystartuję w finale po raz ostatni. Rywalizacja z pozostałą piętnastką będzie z pewnością bardzo trudna. Oni pojadą tam z podobnymi myślami jak ja. Wierzę, że zanotuję dobry występ. Nie planuję żadnych specjalnych przygotowań przed tymi zawodami. Postaram się zrobić wszystko jak najlepiej na poprzedzającym zawody treningu. Mam nadzieję, że wybiorę odpowiednie motocykle, które będą spisywać się bardzo dobrze - wyjaśnił Holder.
Były żużlowiec wrocławskiego Atlasa przyznaje, że każdy z piętnastu zawodników będzie trudnym rywalem, ale za głównego pretendenta do tytułu uważa Emila Sajfutdinowa. - Wszyscy zawodnicy prezentują dobry poziom. Należy pamiętać przede wszystkim o Emilu, który broni w tym roku mistrzowskiego tytułu. Na pewno będzie bardzo trudny do pokonania. Ciężko przewidzieć, co wydarzy się tego konkretnego dnia. Z pewnością do sukcesu będzie potrzebna również odrobina szczęścia. Warto powiedzieć, że do tej pory nie startowałem na torze w Pardubicach. Finałowe zawody będą moim pierwszym występem - zakończył Holder.