Nad Dospel Włókniarzem Częstochowa w ostatnich dniach zawisło istne fatum. W sobotę klub poinformował, że w niedzielnym pojedynku przeciwko Fogo Unii Leszno Lwy przystąpią osłabieni brakiem Emila Sajfutdinowa i Michaela Jepsena Jensena. Przyczyną nieobecności Rosjanina były powody rodzinne, a Duńczyk pod groźbą zawieszenia musiał odpuścić mecz w Częstochowie, bowiem został awizowany do startu w półfinale Drużynowych Mistrzostw Świata Juniorów. Ostatecznie mistrz świata juniorów z powodu problemów zdrowotnych nie wystartował w niedzielę nigdzie.
Włodarze częstochowskiego klubu robili wszystko, by nie złamać regulaminu i zestawić skład spełniający minimalny KSM. W tym celu do drużyny Dospel Włókniarza dołączył Oleg Biesczastnow, który został wypożyczony ze Śląska Świętochłowice. Rosyjski żużlowiec po raz pierwszy częstochowskiej publiczności zaprezentował się na próbie toru i zebrał od fanów burzę oklasków. Nowy nabytek Lwów miał okazję tylko do jednego startu, w którym nie zdobył żadnego punktu, ale jego jazda nie była najgorsza.
Jakby tego było mało w niedzielę w Częstochowie panowały trudne warunki atmosferyczne. We wczesnych godzinach porannych padał deszcz, który znacznie utrudnił przygotowanie nawierzchni toru. Z tego powodu zawody rozpoczęły się z ponad dziesięciominutowym opóźnieniem. Dzięki ogromu pracy włożonemu przez osoby odpowiedzialne za przygotowanie toru nie sprawiał on żadnych problemów zawodnikom obu drużyn. - Ostatnie godziny przed meczem były dla nas bardzo ciężkie. Nie kombinowaliśmy, żeby przełożyć spotkanie - przyznał menedżer gospodarzy, Jarosław Dymek.
Gospodarze przed meczem zapewniali, że będą chcieli osiągnąć jak najlepszy rezultat, a ewentualnie zwycięstwo zadedykować Sajfutdinowowi, którzy przeżywa rodzinny dramat. W pierwszej gonitwie meczu pewne zwycięstwo odniósł Rune Holta. Norweg podczas niedzielnego meczu udowodnił, że uporał się z problemami sprzętowymi. W kolejnej najlepiej spod taśmy wystrzelił Adam Strzelec, lecz na wyjściu z pierwszego łuku "Jokerowi" podniosło motocykl, co skrzętnie wykorzystał Tobiasz Musielak. Strzelec, który w przeszłości znakomicie spisywał się na SGP Arenie Częstochowa, tym razem zanotował słabszy występ. Punkty wywalczone w biegu juniorskim były jedynymi, jakie wychowanek zielonogórskiego klubu zapisał na swoim koncie.
Po drugiej gonitwie goście po raz pierwszy wyszli na prowadzenie, którego nie oddali do końca spotkania. Już po siedmiu wyścigach przewaga Byków wyniosła 14 punktów i jasne stało się, że tylko cud mógł odmienić losy spotkania. Żużlowców gospodarzy stać było głównie na indywidualne zwycięstwa. W ósmym biegu z dobrej strony pokazał się Mirosław Jabłoński, który przez cały wyścig odpierał zaciekłe ataki Damian Baliński. Na mecie to jeździec gospodarzy cieszył się z trzech punktów.
Młodszy z braci Jabłońskich udowodnił, że włodarze Lwów mogą na niego liczyć w każdej sytuacji. Wywalczył on 8 punktów w pięciu startach i jak sam przyznał, nie ustrzegł się błędów. - Dla mnie był to pierwszy mecz w sezonie, do tego trochę zjadła mnie trema. Dlatego też nie ustrzegłem się błędów z przełożeniami w tych biegach kiedy dojechałem do mety ostatni i trzeci.Pogoda płatała nam figle, doszło osłabienie brakiem dwóch zawodników i mamy taki wynik, jaki mamy - powiedział po zakończeniu pojedynku Jabłoński.
W całym spotkaniu jeźdźcy Dospel Włókniarza odnieśli jedynie dwa drużynowe zwycięstwa. W obu przypadkach sztuki tej dokonali Grigorij Łaguta i Holta. W obozie gospodarzy aż nadto widoczny był brak lidera, jakim bez wątpienia jest Sajfutdinow. Pod jego nieobecność to właśnie "Grisza" i "Rysiek" byli liderami Lwów. Rosjaninowi zdarzały się słabsze wyścigi, w których nie zdołał wyprzedzić żadnego z rywali, ale w końcówce spotkania prezentował się już tak, jak w poprzednich latach. Dobrze spisali się również Rafał Szombierski i Jabłoński. Zawiedli za to młodzieżowcy. - Chcieliśmy powalczyć z Unią Leszno, i powalczyliśmy. Ostatecznie dwa punkty jadą do Leszna. Myślę, że nasi chłopcy mogą być z siebie dumni, bo podjęli rękawice - podsumował Dymek.
Z kolei atutem Fogo Unii był wyrównany skład, w którym nie było słabych punktów. Dla Byków było to drugie wyjazdowe zwycięstwo w ciągu dwóch dni. - Oczywiście bardzo się cieszę, że dwa meczowe punkty jadą z nami do Leszna. My po prostu jedziemy dalej. Moi zawodnicy pojechali dziś na dobrym poziomie, wszyscy punktowali w miarę równo. To był klucz do naszego zwycięstwa, choć nie było nam tak łatwo - powiedział po meczu trener Fogo Unii, Roman Jankowski.
Wyniki:
Fogo Unia Leszno - 50:
1. Grzegorz Zengota 4+4 (1*,1*,1*,1*)
2. Damian Baliński 9 (2,2,2,2,1)
3. Fredrik Lindgren 5+2 (1,2*,1,1*,-)
4. Kenneth Bjerre 7 (3,3,0,1,0)
5. Przemysław Pawlicki 11+1 (3,2*,3,3,d)
6. Piotr Pawlicki 9 (1,3,2,3)
7. Tobiasz Musielak 5 (3,1,1)
Dospel Włókniarz Częstochowa - 40:
9. Rune Holta 12+1 (3,1,2*,3,0,3)
10. Oleg Biesczastnow 0 (0,-,-,-)
11. Grigorij Łaguta 10+1 (2,0,3,d,3,2*)
12. Rafał Szombierski 8+1 (d,3,d,2,2,1*)
13. Mirosław Jabłoński 8 (2,1,3,0,2)
14. Rafał Malczewski 0 (0,0,0)
15. Adam Strzelec 2 (2,0,0)
Bieg po biegu:
1. (63,94) Holta, Baliński, Zengota, Biesczastnow 3:3 (3:3)
2. (64,93) Musielak, Strzelec, Pi. Pawlicki, Malczewski 2:4 (5:7)
3. (64,10) Bjerre, Łaguta, Lindgren, Szombierski (d/4) 2:4 (7:11)
4. (64,10) Prz. Pawlicki, Jabłoński, Musielak, Strzelec 2:4 (9:15)
5. (64,14) Szombierski, Baliński, Zengota, Łaguta 3:3 (12:18)
6. (63,77) Bjerre, Lindgren, Jabłoński, Malczewski 1:5 (13:23)
7. (65,57) Pi. Pawlicki, Prz. Pawlicki, Holta, Szombierski (d/4) 1:5 (14:28)
8. (64,66) Jabłoński, Baliński, Zengota, Strzelec 3:3 (17:31)
9. (64,33) Łaguta, Holta, Lindgren, Bjerre 5:1 (22:32)
10. (64,04) Prz. Pawlicki, Szombierski, Musielak, Łaguta (d/4) 2:4 (24:36)
11. (64,74) Holta, Baliński, Lindgren, Jabłoński 3:3 (27:39)
12. (64,31) Łaguta, Pawlicki, Zengota, Malczewski 3:3 (30:42)
13. (64,92) Prz. Pawlicki, Szombierski, Bjerre, Holta 2:4 (32:46)
14. (65,00) Pi. Pawlicki, Jabłoński, Szombierski, Bjerre 3:3 (35:49)
15. (64,96) Holta, Łaguta, Baliński, Prz. Pawlicki (d/s) 5:1 (40:50)
Sędzia: Remigiusz Substyk
Komisarz toru: Włodzimierz Kowalski
NCD: 63,77 sek. - Kenneth Bjerre w biegu szóstym
Widzów: ok. 13 000 osób
Startowano wg I zestawu startowego