Krzysztof Jabłoński: Mogłem wykorzystać dobrze zrobione notatki

Stelmet Falubaz Zielona Góra rozgromił na inaugurację sezonu Lechmę Start 60:30. Z przebiegu oraz wyniku spotkania zadowolony był reprezentant gości, Krzysztof Jabłoński.

- Po pierwsze trzeba się cieszyć, że ekstraliga wjechała wreszcie do Gniezna. To jest też coś o co ja walczyłem przez parę sezonów tutaj startując. Z tego gnieźnianie powinni się cieszyć i to wykorzystywać. Z drugiej strony cieszymy się my, goście, z tej wygranej w tym meczu. Nie podejrzewałem, że tak wysoko uda nam się zwyciężyć. Ze swojej strony mogę powiedzieć, że ta komunikacja w zespole w tym sezonie jest ogromna i myślę, że to było widać i w parkingu i na torze - podkreślił po zakończonym spotkaniu Krzysztof Jabłoński.

Zawodnik nie do końca był zadowolony ze swojego dorobku punktowego choć bardzo cieszyła go pierwsza wygrana swojego zespołu. - W swoim występie nie ustrzegłem się błędów. Pomimo tych dobrych startów nie przypilnowałem jednego wyjścia z łuku. Mogło być jeszcze lepiej.

Jabłoński przyznał, że nie zdeprymowały go gwizdy miejscowych kibiców, a wręcz spodziewał się nich. Żużlowiec po zakończeniu sezonu 2011 odszedł z gnieźnieńskiego zespołu, podpisując kontrakt z zielonogórską ekipą. - Wiedziałem, że na pewno będzie sporo emocji. Starałem się to jakoś na chłodno ogarnąć i udało się jak widać. Tyle lat jeżdżenia w Gnieźnie spowodowało, że dobrze zrobione notatki w tym pojedynku mogłem właśnie wykorzystać - powiedział.

Skrót meczu:

{"id":"","title":""}

Czy znajomość gnieźnieńskiego toru przez Jabłońskiego oraz obecność w teamie Jonasa Davidssona mechanika Adama Fajfera pomogły reszcie zespołu w przygotowaniu się do tego meczu? - Nie sądzę. Mam przyjemność jeździć z naprawdę znakomitymi zawodnikami. Sam się od nich uczę, jeśli tylko mogę w jakichkolwiek sytuacjach. Oni sami wiedzą co wykorzystać na jakiej nawierzchni i na którym obiekcie. Stąd jeżeli mogę komuś pomóc to bardzo chętnie, ale tutaj akurat komunikacja była w dwie strony.

Drużyna przyjezdnych świetnie wychodziła spod taśmy dobrze rozgrywając pierwszy łuk, dzięki czemu z biegu na bieg powiększała swoją przewagę. - Stelmet Falubaz to nie jest drużyna z pierwszej łapanki. Mamy określony cel, budujemy atmosferę we własnym gronie. Staramy się zrobić wszystko, żeby realizować to, co założyliśmy. Na razie porównując do zeszłego sezonu, udaje nam się to bardzo dobrze - skomentował zawodnik.

Źródło: inf. własna / ENEA Ekstraliga / x-news

Krzysztof Jabłoński jest bardzo zadowolony z wyniku drużyny
Krzysztof Jabłoński jest bardzo zadowolony z wyniku drużyny
Źródło artykułu: