Jak wiadomo, po kontuzji Adriana Gomólskiego Intar Lazur przystępował do meczu w ciężkiej sytuacji. Zdobywanie punktów na swoje barki mieli wziąć jego koledzy, których popularny "Adik" wspierał z trybun po opuszczeniu ostrowskiego szpitala. 21-latek pojawił się na torze tuż przed prezentacją i został owacyjnie powitany przez miejscową publiczność. Na trybunach pojawił się także inny kontuzjowany junior ostrowskiej drużyny Adam Roynon.
Mało brakowało, a na prezentacji zabrakłoby po jednym z zawodniku obu ekip. W ostatniej chwili wprost z podróży z Rosji po środowym meczu w Saławacie dotarli Igor Kononow i Renat Gafurow. - Chciałbym podziękować ostrowskim działaczom, że odebrali Gafurowa z Warszawy, który mógł dotrzec na mecz razem z Kononowem. Duży ukłon dla nich za podejście fair do sprawy. Obaj szczęśliwie dotarli i zdążyli na spotkanie - mówił Robert Sawina, trener Lotosu.
Co prawda Gafurow w gdańskim zespole nie błyszczał, ale na równym poziomie pojechali pozostali zawodnicy. Szczególnie przyjezdnych mogła cieszyć postawa
Wszystko na to wskazuje, że pożegnalny mecz w tym sezonie w lidze polskiej miał Lukas Dryml. Czeski żużlowiec na 5 gonitw błysnął tylko raz, kiedy w 10 biegu zwyciężył wyprzedzając na ostatnich metrach Bjarne Pedersena. - Moje zdanie jest takie, że Dryml już nie powinien jechać w żadnym spotkaniu. Uczestnik Grand Prix powinien zdobywać znacznie więcej punktów - mówił zdenerwowany Jan Grabowski, trener miejscowych. Także słabą dyspozycję w dwóch biegach zaprezentował Daniel Nermark, który wycofał się z dalszej rywalizacja, gdyż Szwedowi najprawdopodobniej odnowiła się kontuzja.
Lepiej od Drymla spisał się drugi uczestnik światowej elity w barwach Intaru Lazur. Chris Harris, zdobył co prawda najwięcej punktów w swoim zespole, ale także nie ustrzegł się wpadek. Gdy ostrowianie po 8 gonitwach przegrywali już różnicą 10 "oczek" (19:29) angielski żużlowiec został desygnowany do boju jako "Joker", a przyjechał dopiero na trzeciej pozycji za Davidem Ruudem i Tomaszem Chrzanowskim. Także kolejny wygrany bieg przez Intar Lazur pozwolił zniwelować straty do 5 punktów i liczyć jeszcze na końcowy triumf. Taką przewagę przyjezdni utrzymywali do 13 gonitwy. W pierwszym z biegów nominowanych kropkę nad "i" postawiła para Jabłoński = Chrzanowski. Na czele stawki jechał Robert Miśkowiak, jednak rawiczanin na dystansie utracił swoją dobrą pozycję. Na jednym z łuków szerzej zawodnika gospodarzy powiózł pod bandą Jabłoński i obaj panowie w parkingu wymienili się zdaniami.
W pożegnalnym występu wieczoru na pocieszenie w podwójnych rozmiarach zwyciężyli gospodarze, którzy nieco zniwelowali porażkę 43:48.
Intar Lazur Ostrów 43
9. David Ruud (3,2,3.3,2*) 13+1
10. Daniel Nermark (0,0,-,-) 0
11. Lukas Dryml (1*,0,3,0,1) 5+1
12. Robert Miśkowiak (2,2,1,3,0) 8
13. Chris Harris (1,2,3,2!,3,3) 14
14. Emil Idziorek (-,-,-,-) ns
15. Igor Kononov (2,0,0,0,0) 2
16. Maciej Piaszczyński (1,0) 1
Lotos Gdańsk 48
1. Magnus Zetterstroem (2,3,2,2,2*) 11+1
2. Krzysztof Jabłoński (1*,1,1*,1,3) 7+2
3. Tomasz Chrzanowski (3,3,2,1*,1) 10+1
4. Renat Gafurov (0,1,0,2) 3
5. Bjarne Pedersen (3,3,2,2,0) 10
6. Marcel Szymko (-,-,-,-) ns
7. Damian Sperz (u,-)
8. Billy Forsberg (3,2*,1,0,1) 7+1
Bieg po biegu:
1. Forsberg, Kononow, Piaszczyński, Sperz (u4) 3:3 (3:3)
2. Ruud, Zetterstroem, Jabłoński, Nermark 3:3 (6:6)
3. Chrzanowski, Miśkowiak, Dryml, Gafurov 3:3 (9:9)
4. Pedersen, Forsberg, Harris, Kononow 1:5 (10:14)
5. Zetterstroem, Miśkowiak, Jabłoński, Dryml 2:4 (12:18)
6. Chrzanowski, Harris, Gafurov, Kononow 2:4 (14:22)
7. Pedersen, Ruud, Forsberg, Nermark 2:4 (16:26)
8. Harris, Zetterstroem, Jabłoński, Piaszczyński 3:3 (19:29)
9. Ruud, Chrzanowski, Harris!, Gafurov 5:2 (24:31)
10. Dryml, Pedersen, Miśkowiak, Forsberg 4:2 (28:33)
11. Ruud, Gafurov, Chrzanowski, Kononow 3:3 (31:36)
12. Miśkowiak, Zetterstroem, Forsberg, Dryml 3:3 (34:39)
13. Harris, Pedersen, Jabłoński, Kononow 3:3 (37:42)
14. Jabłoński, Zetterstroem, Dryml, Miśkowiak 1:5 (38:47)
15. Harris, Ruud, Chrzanowski, Pedersen 5:1 (43:48)
Startowano według zestawu numer I
Sędzia: Artur Kuśmierz (Częstochowa)
Widzów: 7 tysięcy