Jarosław Hampel jest jednym z żużlowców, którzy mieli okazję widzieć nowy wynalazek Duńczyków. - Owszem, widziałem nowy tłumik, o którym niedawno zrobiło się tak głośno, bo nie dość, że jest przelotowy to miał spełniać wszystkie niezbędne wymogi. Z zewnątrz urządzenie to nie różni się niczym od tego, który musimy używać obecnie. Najważniejszą różnicą jest przelotowy środek. Jak człowiek zajrzy do środka, to aż się gęba śmieje, że widać przelot - opowiada o odczuciach żużlowców "Mały".
Jesteś kibicem speedway'a? Mamy dla ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj, dołącz do nas!
Co z tego, skoro i tak najprawdopodobniej tłumik, o który tak zabiegają żużlowcy nie zostanie wprowadzony do użytku w tym roku. Nieoficjalnie mówi się, że nie spełnia on jednak norm głośności. - Codziennie słyszę inną historię o tych tłumikach. Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia czy on spełnia czy nie spełnia wymogi głośności. Jednego byłem jednak pewny, że nawet jeśli wszystko będzie w normie, to i tak urządzenie to nie otrzyma homologacji na ten sezon. Już kiedy pojawił się temat przelotowego tłumika, byłem przekonany, że może być to melodia przyszłości, ale nie już sezonu 2013 - wyjaśnia Jarosław Hampel.
Reprezentant Polski nie kryje, że jest nastawiony na używanie dotychczasowych tłumików w tym sezonie. - Nie będzie czasu na wprowadzenie tego tłumika. Nie ma się co łudzić, żeby zdążył otrzymać homologację. Na razie trzeba jeździć na tym, co jest - dodaje były wicemistrz świata.
Światowa czołówka o ewentualnych nowych tłumikach będzie mogła sobie porozmawiać podczas Grand Prix w Nowej Zelandii. Zawody w Auckland otworzą tak naprawdę sezon 2013. - Szczerze mówiąc, nie ma nawet dużo czasu na jakiekolwiek testy sprzętu. W Auckland może uda się potrenować z dwa dni, a później już zawody. Jeśli chodzi o Polskę, nie będę miał nawet okazji wystąpić w sparingach, gdyż już 17 marca wylatujemy z Anglii przez Hongkong do Auckland. Po zawodach pakujemy się i Europie będziemy w okolicach 27 marca. Z tego, co pamiętam zdołam odjechać bodajże jeden sparing z moją ligową drużyną przed startem rozgrywek - kończy nasz rozmówca.