4 września Marian Dering zrezygnował z funkcji prezesa Polonii Bydgoszcz. Jego decyzję uszanowała rada nadzorcza i od 6 września działacz przestał pełnić swoją funkcję. Już tego dnia ogłoszono konkurs na nowego szefa klubu, a prokurentem został Andrzej Polkowski, działacz od wielu lat związany z Polonią.
Spekulowano, czy w ogóle znajdą się chętni do zajęcia fotela prezesa Polonii. Nie jest tajemnicą, że w klubowym budżecie jest dziura w wysokości około 1.700.000 złotych. Nie ma ponadto dyrektora, ani menedżera żużlowego zespołu. Okazało się jednak, że nie brakuje odważnych, którzy chcą wyprowadzić klub z głębokiego kryzysu.
- Oferty do konkursu złożyło trzynaście osób. Jedna z nich szybko wycofała się jednak. Po weryfikacji pozostałych aplikacji sześciu kandydatów zaprosiliśmy na rozmowy kwalifikacyjne. Teraz w walce o fotel prezesa liczą się już tylko trzy osoby - mówi nam Józef Gramza, szef rady nadzorczej Polonii. - Ich oferty przedstawię właścicielom klubu. Według mnie nie ma zdecydowanego faworyta do objęcia funkcji szefa klubu. Najwcześniej nazwisko nowego prezesa znane będzie w czwartek - zakończył Józef Gramza.
Przypomnijmy, że udziałowcami Polonii są Miasto Bydgoszcz (około 98 procent akcji) oraz Bydgoskie Towarzystwo Żużlowe (ok. 2 procent akcji).