Żużlowcy Stali Gorzów w półfinałowym dwumeczu play off nie dali żadnych szans ekipie Stelmetu Falubazowi Zielona Góra, swojemu odwiecznemu rywalowi. I od niedzielnego wieczora wiadomo, że ekipa znad Warty będzie walczyć o - pierwszy od... 1983 roku - złoty medal w lidze. Nie wiadomo jednak z kim, i kiedy?
- Byłem nastawiony, że zgodnie w terminarzem w najbliższą niedzielę pojedziemy pierwszy finałowy mecz. Niestety, tak nie będzie i to trochę psuje nam plany - mówi Piotr Paluch, trener Stali. - Nie mamy jednak wyjścia, musimy poczekać na finałowego rywala i wyznaczenie terminów decydujących o tytule spotkań - dodaje szkoleniowiec z Gorzowa.
A z kim Piotr Paluch chciałby się spotkać w finałowej batalii? - Mówiąc szczerze jest mi obojętne, kto będzie naszym rywalem. Logistycznie bliżej nam na pewno do Torunia. I może rzeczywiście nieco bardziej chciałbym pojechać w finale z Unibaksem. Doceniamy klasę drużyn z Torunia i Tarnowa, ale w najważniejszych meczach sezonu pojedziemy po złoto - zapowiada szkoleniowiec Stali.
Piotr Paluch ma też nadzieję, że szybko wszyscy zapomną o skandalu, do którego doszło w niedzielę w Toruniu. - Bardzo źle się stało, że doszło do takich wydarzeń. Sędzia na pewno popełnił błąd, ale każdy jest tylko człowiekiem i ma prawo do pomyłek. Ciekawe, co robił w parkingu kierownik zespołu z Tarnowa. Właśnie on powinien wykazać się znajomością przepisów w takiej sytuacji. Mam jednak nadzieję, że szybko wszyscy zapomną o tym przykrym wydarzeniu i żużel będzie kojarzony już za parę dni wyłącznie ze sportową rywalizacją - zakończył Piotr Paluch.
Jak Bartek?