Krzysztof Buczkowski przed sezonem 2012 zawarł z Polonią Bydgoszcz dwuletni kontrakt. By jednak "Buczek" nadal bronił barw ekipy znad Brdy klub musi z nim podpisać aneks finansowy, który zagwarantuje zawodnikowi co najmniej te same zarobki co w tym roku.
W ostatnich tygodniach atmosfera wokół klubu z ulicy Sportowej nie jest jednak najlepsza. Do zamknięcia budżetu Polonii brakuje 1.300.000 zł, zespół nie ma menedżera, a od piątku - po rezygnacji Mariana Deringa - prezesa. Czy jeden z liderów zespołu jest w takiej sytuacji zainteresowany dalszymi startami w Bydgoszczy?
- Chcę zostać w Polonii na przyszły sezon. Mam ważny kontrakt z klubem, lecz muszę podpisać aneks finansowy. By rozpocząć konkretne rozmowy transferowe trzeba jednak poczekać na nowego prezesa. Teraz nie ma co o tym rozmyślać - powiedział nam Krzysztof Buczkowski.
A jak żużlowiec ocenia ostatnie zawirowania wokół klubu. - Sytuacja Polonii nie jest tak tragiczna jak się pisze i mówi. Do połowy sezonu nie było żadnych zaległości finansowych wobec zawodników. Dopiero później zaczęły się problemy, ale klub systematycznie spłaca swoje zobowiązania. Co 2-3 tygodnie wpływają zapłacone faktury. Sytuacja od połowy sierpnia bardzo się więc poprawiła. Wydaje mi się też, że mimo rezygnacji prezesa w klubie wszystko jest pod kontrolą. Jesteśmy w stałym kontakcie z działaczami - zapewnia "Buczek".
Jeden z liderów Polonii ma nadzieję, że po wyborze nowego szefa klubu sytuacja na Sportowej będzie jeszcze lepsza. - Wierzę, że nowym prezesem zostanie fachowiec, który znać się będzie na prowadzeniu klubu. W Polonii muszą bowiem zostać uporządkowane pewne rzeczy. Przed podpisaniem aneksu muszę poznać wizję funkcjonowania i finansowania klubu - zakończył Krzysztof Buczkowski.