Nikt nie zgarnął całej puli - relacja z meczu Polonia Bydgoszcz - Unia Leszno

W meczu 10. kolejki żużlowej Enea Ekstraligi Polonia Bydgoszcz pokonała 50:40 leszczyńską Unię. Do Wielkopolski pojechał jednak bonus, więc po zawodach nikt nie był do końca zadowolony.

Przed zawodami żużlowcy i działacze obu zespołów zapowiadali, że w niedzielny wieczór chcą zgarnąć pełną pulę. Gospodarze przekonywali, że odrobią stratę 12 punktów z pierwszego meczu z Leszna. Z kolei goście odgrażali się, że nad Brdę przyjadą nie tylko bronić zaliczki sprzed tygodnia, ale po komplet punktów.

W zespole Polonii doszło do długo oczekiwanej personalnej zmiany. Menedżer Robert Sawina wreszcie nie skorzystał z usług Artioma Łaguty, który kolejnymi słabymi występami wyczerpał w końcu kredyt zaufania. Zastąpił go inny Rosjanin - Danił Iwanow, wicemistrz świata w żużlu na lodzie. Do Bydgoszczy z powodu choroby nie mógł bowiem przyjechać Nick Morris. Z kolei Josh Auty nie dostarczył w terminie zgody swojej federacji na starty w Polsce i nie może być potwierdzony do bydgoskiego zespołu. Najwcześniej zawodnikiem Polonii zostanie 15 lipca, kiedy zostanie otwarte kolejne okienko transferowe. "Menago" beniaminka poprzestawiał również pary. Krzysztof Buczkowski nie pojechał tym razem w meczu na Sportowej w czerwonym kasku. Liderem jego pary był Tomasz Gapiński. - Krzysztof w tym sezonie spisuje się bardzo dobrze. I zasługuje na to, by być prowadzącym parę. Zrozumiał jednak moją decyzję, za co mu bardzo dziękuję - powiedział Sawina.

Goście przyjechali nad Brdę bez kontuzjowanego  Jarosława Hampela, swojego lidera. Mało tego nie mogli skorzystać z zastępstwa zawodnika za trzeciego żużlowca świata. Niektórzy zawodnicy "Byków" odczuwali ponadto skutki ostatnich upadków. - Jesteśmy mocno porozbijani. Nie ma z nami Jarka, przed tygodniem upadek miał Kamil Adamczewski, a w tygodniu Przemek Pawlicki. Obaj wciąż mocno czują ich skutki - powiedział Roman Jankowski, trener Unii.

Spotkanie świetnie rozpoczęło się dla gości z Leszna. Po 3. wyścigu wicemistrzowie Polski prowadzili już 12:6. Gospodarze nie zamierzali jednak rezygnować z walki o zwycięstwo i bonus. Trzy kolejne biegi poloniści wygrali podwójnie i objęli prowadzenie w meczu - 21:15.

Niestety, w 5. wyścigu doszło do fatalnie wyglądającego upadku. Na wyjściu z pierwszego łuku podniosło Kamila Adamczewskiego. O juniora Unii zahaczył Gapiński i obaj zawodnicy upadli. Żużlowcy długo nie podnosili się, a na tor wyjechały ambulanse. Niestety, Adamczewski musiał pojechać do bydgoskiego szpitala. Pierwsze doniesienia mówią, że doznał wstrząśnienia mózgu. Kapitan polonistów nie wystąpił w powtórce wyścigu, ale później wyjechał jeszcze dwa razy na tor. Po jego jeździe widać jednak było, że odczuwa skutki kraksy.

W kolejnych wyścigach Polonia mozolnie powiększała przewagę nad rywalem z Leszna. Po 10. biegu było już 35:25 i beniaminek był coraz bliżej odrobienia 12-punktowej straty z Leszna. W 11. wyścigu pokerowo zagrał trener Jankowski, który dokonał dwóch zmian taktycznych. Słabo spisującego się Troya Batchelora i kontuzjowanego Adamczewskiego zastąpili odpowiednio Przemysław Pawlicki i Damian Baliński. Zagrywka "Jankesa" przyniosła pełen sukces, bowiem para gości wygrała podwójnie i Unia przegrywała już tylko 30:36. Przed nominowanymi (43:35) wiadomo było, że Polonia wygra mecz. Wciąż natomiast nie był znany zdobywca bonusa. Gospodarze, by myśleć o zgarnięciu pełnej puli w dwóch ostatnich startach musieli zdobyć co najmniej 9 pkt.

14. wyścig Polonia wygrała 4:2, ale w 15. był remis. Parę Emil Sajfutdinow - Krzysztof Buczkowski wyprzedził Baliński, który uratował dla swojego zespołu dodatkowe "oczko". - Przyznam się szczerze, że bałem się o wynik tego biegu. Rywale byli bowiem bardzo groźni. Na szczęście wygrałem start, na dystansie nie popełniłem błędu i wygrałem - mówił po zawodach popularny "Bali".

Polonia wygrała zawody 50:40, lecz ze zdobycia punktu bonusowego cieszyli się goście z Leszna. Przed tygodniem na swoim torze "Byki" pokonały bowiem beniaminka znad Brdy 51:39. Takie rozstrzygnięcia sprawiły, że w obu ekipach - szczególnie wśród bydgoszczan - pozostał po spotkaniu niedosyt.

Niestety, zawody nie dostarczyły kibicom praktycznie żadnych emocji. O kolejności na mecie decydował start i mądre rozegranie pierwszego łuku. Mijanki na trasie można policzyć na palcach jednej ręki. Dość powiedzieć, że do pierwszego wyprzedzenia doszło w... 12. wyścigu. Wówczas obolały Gapiński na ostatnim łuku zbyt daleko odjechał od krawężnika, co wykorzystał Tobiasz Musielak. Jedynie 13. bieg rozgrzał publiczność. Po przegranym starcie para Sajfutdinow - Buczkowski walczyła zaciekle z Piotrem Pawlickim. Najpierw juniora Unii pokonał "Buczek", a Emil sztuki tej dokonał dopiero podczas trzeciego okrążenia. Na szczęście fani obu ekip żyli walką o punkt bonusowy. Bo o dodatkowe "oczko" walka trwała do samego końca.

Unia Leszno:
1. Przemysław Pawlicki - 11+1 (2,1,3,2*,3,0)
2. Kamil Adamczewski - 0 (0,w,-,-)
3. Troy Batcholer - 3+2 (2*,0,1*,-)
4. Damian Baliński - 12 (3,1,2,3,0,3)
5. Jurica Pavlić - 2+1 (1,1*,0,-)
6. Tobiasz Musielak - 5+1 (2*,2,0,1,0)
7. Piotr Pawlicki - 7 (3,0,1,1,2)

Polonia Bydgoszcz:
9. Emil Sajfutdinow - 12+2 (3,3,3,2*,1*)
10. Danił Iwanow - 1 (1,0,-,-)
11. Tomasz Gapiński - 4 (1,-,3,0)
12. Krzysztof Buczkowski - 10+1 (0,3,2*,3,2)
13. Robert Kościecha - 10+2 (2*,2*,2,1,3)
14. Mikołaj Curyło - 6 (0,3,0,2,1)
15. Szymon Woźniak - 7+2 (1,3,2*,1*,0)

Bieg po biegu:
1. Pi. Pawlicki, Musielak, Woźniak, Curyło 1:5
2. Sajfutdinow, Prz. Pawlicki, Iwanow, Adamczewski 4:2 (5:7)
3. Baliński, Batcholer, Gapiński, Buczkowski 1:5 (6:12)
4. Woźniak, Kościecha, Pavlić, Pi. Pawlicki 5:1 (11:13)
5. Buczkowski, Woźniak, Prze. Pawlicki, Adamczewski (w/su) 5:1 (16:14)
6. Curyło, Kościecha, Baliński, Batcholer 5:1 (21:15)
7. Sajfutdnow, Musielak, Pavlić, Iwanow 3:3 (24:18)
8. Prz. Pawlicki, Kościecha, Woźniak, Musielak 3:3 (27:21)
9. Sajfutdinow, Baliński, Batcholer, Curyło 3:3 (30:24)
10. Gapiński, Buczkowski, Pi. Pawlicki, Pavlić 5:1 (35:25)
11. Baliński, Prze. Pawlicki, Kościecha, Woźniak 1:5 (36:30)
12. Prz. Pawlicki, Curyło, Musielak, Gapiński 2:4 (38:34)
13. Buczkowski, Sajfutdinow. Pi. Pawlicki, Baliński 5:1 (43:35)
14. Kościecha, Pi. Pawlicki, Curyło, Musielak 4:2 (47:37)
15. Baliński, Buczkowski, Sajfutdinow, Prz. Pawlicki 3:3 (50:40)

Sędzia: Marek Wojaczek
NCD uzyskał w biegu siódmym Emil Sajfutdinow - 60,16
Widzów: ok. 5.000
Startowano według II zestawu

Komentarze (40)
avatar
leontomasz
25.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
niech się Leszno cieszy z tego jednego punktu, bo zapowiedzi że jadą po 3 były marzeniami ściętej głowy !!! 
avatar
gerth
25.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Sawina - nic gorszego Bydgoszczy przytrafić się nie mogło. 
avatar
Porcupine
25.06.2012
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Reasumując, Robert Sawina i sp. zabija w Bydgoszczy żużel. Od lat z rodziną chodziłem a właściwie od 10 lat jeździłem na mecze Polonii z Poznania by jej kibicować. Jednak od pierwszego meczu te Czytaj całość
Nick
25.06.2012
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Spokojnie. W meczach z Gorzowem, ZG i Tarnowem powinno być 5 pkt. Przy pomyślnych wiatrach 6( moze 7)... Wcale bym się takim obrotem sprawy nie zdziwił. Toruń ma na tych zespołach 2( moze 0 jeś Czytaj całość
avatar
bydziaj
25.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
reasumującn - widoczność do d... ( trybuna główna oczywiście nie wie o czym mówię), walka na torze to pierwsze pół okrążenia i to było by na tyle co do frekwencji na stadionie !!!