Radni walczą o przyszłość żużla w Łodzi

W środowe przedpołudnie odbyła się konferencja prasowa w Urzędzie Miasta, podczas której radni SLD zapewnili, że dołożą wszelkich starań, aby żużel nie zniknął z Łodzi.

Zanim konferencję rozpoczęli radni Sojuszu Lewicy Demokratycznej, głos zabrał wiceprezydent Krzysztof Piątkowski, który jest odpowiedzialny za sprawy kultury fizycznej i sportu. - Wszyscy powinniśmy pamiętać, że jest to klub bardzo mocno wspierany przez miasto. Chciałbym przypomnieć, że w tym roku przeznaczyliśmy dla tego klubu aż 635 tysięcy. Jest to ogromna kwota. Niejeden klub chciałby otrzymać takie pieniądze od miasta. To świadczy o tym, jak cenimy sobie ten klub, jak jest on ważny, jak niezwykłe są to inicjatywy. Oczywiście mamy świadomość, że to miejsce wymaga pewnych inwestycji. Wykonaliśmy prace, żeby wyjaśnić nieścisłości. Dzisiaj są jeszcze trzy działki z nieuregulowaną kwestią własnościową, co uniemożliwia miastu inwestowanie w obiekt. Myślę, że to się kiedyś w przyszłości wyjaśni. Dzisiaj proponujemy rozwiązanie tymczasowe, o którym mówiliśmy wielokrotnie, czyli przeniesienie i zamontowanie tymczasowego oświetlenia. Ale wymaga to dogadania się z instytucją, która działa na tym terenie, ustawienia i sfinansowania tego oświetlenia. Miasto nie ma w tegorocznym budżecie zagwarantowanych środków, aby to oświetlenie wybudować. Przed nami jeszcze wiele rozmów i mam nadzieję, że coś z tego wyniknie - powiedział. - Oświetlenie jesteśmy w stanie sfinansować, ale sama inwestycja wymaga dodatkowych środków - dodał.

Punktualnie o 10:45 rozpoczęła się konferencja, którą dzień wcześniej zwołali radni SLD Tomasz Trela i Jarosław Berger. - Szanowni państwo, kilka miesięcy temu kibice łódzkiego żużla zwrócili się do Sojuszu Lewicy Demokratycznej z prośbą o pomoc. Osiem miesięcy temu, wraz z radnym Jarosławem Bergerem, postanowiliśmy pomóc kibicom. Zwołaliśmy nadzwyczajne posiedzenie komisji sportu, gdzie dyskutowaliśmy o przyszłości łódzkiego żużla. Wtedy dostaliśmy publiczną deklarację ze strony pani prezydent Hanny Zdanowskiej i wiceprezydenta Krzysztofa Piątkowskiego, że zrobią wszystko, aby przygotować klub sportowy do otrzymania licencji. Po pierwsze, uporządkują stany prawne gruntów, przekażą środki finansowe na oświetlenie. Minęło osiem miesięcy. Pani prezydent wiele obiecuje, wiele deklaruje, ale w tej kwestii nigdy nie dotrzymuje słowa. Dzisiaj klub sportowy po pierwszej wizytacji związku jest bez licencji. Mamy jeszcze dwa tygodnie, aby zmienić budżet i zrobić w nim przesunięcie tak, by znaleźć środki finansowe na oświetlenie. Dzisiaj, wraz z radnym Jarosławem Bergerem, złożymy wniosek o nadzwyczajne posiedzenie komisji sportu tak, aby te środki znaleźć i je przesunąć, by mogło powstać oświetlenie, i żeby łódzki Orzeł mógł dalej funkcjonować. Bo jest to sport, który ma dużo kibiców, panuje rodzinna atmosfera. My, radni Łodzi nie dopuścimy do tego, aby przez nieudolność władz tego miasta - w szczególności pana prezydenta Piątkowskiego i pani prezydent Zdanowskiej - pogrzebać łódzki żużel - mówił Trela.

- Chciałbym jeszcze dodać, że gdy w zeszłym roku mieliśmy problem z licencją dla Łódzkiego Klubu Sportowego i brakowało dwa i pół miliona w budżecie miasta, wtedy pani prezydent Zdanowska znalazła taką sumę w ciągu jednego dnia. Szybka sesja, szybkie przesunięcie i licencja była. Dzisiaj wiemy i mamy informację, że brakuje ponad miliona złotych. Można zrobić dokładnie to samo. Łódź to nie tylko piłka nożna, ale także inne sporty. Dlatego my nie chcemy pozwolić, aby ten inny sport decyzjami pani prezydent Zdanowskiej był niszczony - dodał przewodniczący SLD w Łodzi.

Radny Berger odniósł się również do pomysłu prezydenta Piątkowskiego, który mówił o przeniesieniu oświetlenia ze stadionu miejskiego na tor żużlowy. - Po pierwsze, klub nie ma na to żadnych środków, a jest to droga operacja. Po drugie, to oświetlenie jest archaiczne. Ja nie wiem, czy to oświetlenie będzie dobrze służyło na takim stadionie, jak stadion żużlowy. To są inne wymagania oświetlenia i nigdzie na świecie nie widziałem tego, że oświetlenie na stadionie żużlowym jest zrobione z oświetlenia piłkarskiego. To jest zupełnie inna specyfika. Nie wiem kompletnie o czym mówi pan prezydent Piątkowski, zresztą nie pierwszy raz - powiedział.

Jak zapowiadają radni SLD, ich celem jest jak najszybsze znalezienie środków w budżecie miasta i przekazanie ich na budowę oświetlenia na torze Orła. - Chcemy komisji sportu nawet dzisiaj (tj. 20 czerwca br.) podczas przerwy w sesji zwyczajnej. Jeśli dzisiaj odbędzie się komisja sportu, to uzyskamy pełne informacje. Mamy jeszcze dwie sesje nadzwyczajne i jedną zwyczajną. Deklarujemy wraz z radnym Bergerem, że usiądziemy do budżetu i spróbujemy znaleźć te pieniądze. Pokażemy, gdzie one są. Chcemy je znaleźć i przesunąć, aby jeszcze w wakacje rozpocząć tą inwestycję - powiedział Trela. - No i tyle gadania, przystępujemy do działania - zakończył Jarosław Berger.

Co o pomyśle prezydenta Piątkowskiego sądzi prezes Orła Łódź, Agnieszka Szafran? - Jest to jakieś rozwiązanie, ale nie ukrywam, że dla nas nowe. Właśnie przed chwilą dowiedziałam się, że jest taki pomysł, aby było to oświetlenie przenośne. Kwestia jest taka, że w pobliżu stadionu - z tego co się orientujemy - nie ma transformatora, który wygenerowałby taką moc, aby móc udźwignąć ciężar tego oświetlenia. Nie wiem na jakiej zasadzie ma to być zrobione, to po pierwsze. Po drugie nie wiemy jakie są koszty związane z tymczasowym oświetleniem, czyli z ustawieniem go i na jakiej miało by to być zasadzie. Jak dowiemy się więcej konkretów, to będziemy mogli wyrazić swoje zdanie na ten temat - powiedziała.

- Proces licencyjny to październik, listopad tego roku. Natomiast oświetlenie nie jest jedynym naszym problemem. 30 listopada kończy nam się umowa użyczenia stadionu. Nie wiem na jakich zasadach i czy w ogóle miasto przedłuży z nami tą umowę - zakończyła prezes łódzkiego Orła.

Źródło artykułu: