Ostrożny i bardzo powściągliwy w ocenach szans żużlowców ROW-u Rybnik jest menadżer tego klubu Maciej Simionkowski. - To będzie kolejny ciężki mecz, jak wszystkie tegoroczne. Po wygranej z ekipą z Piły, musimy pójść za ciosem. Teraz podejmujemy Krosno, za tydzień w sobotę również u siebie drużynę z Krakowa. Dobrze byłoby mieć po tych meczach cztery punkty więcej - rozpoczyna menadżer rybniczan.
Kogo najbardziej obawia się z drużyny z Krosna? -To nie jest tak, że kogoś się obawiam mniej lub bardziej. Każdy zawodnik jest groźny. Pewnie, że teoretycznie Paweł Hlib powinien być najgroźniejszy, bo zna tor. Ale przecież Magosi, Wolbert czy Szewczykowski to nie kelnerzy. Podkreślam kolejny już raz, ze w II lidze nie ma w tym roku słabych drużyn i słabych zawodników - wyjaśnia Simionkowski.
W przeddzień ligowego spotkania, na torze w Rybniku odbędzie się Turniej Pamięci Łukasza Romanka. W jego składzie pojawiło się dwóch rybniczan: Roman Chromik oraz Oliver Allen. Czy Simionkowski nie obawia się o ewentualne kontuzje swoich podopiecznych? -Nie, to nie tak. Bardzo się cieszę, że i Oli i Roman znaleźli się w tak doborowym towarzystwie. Pojadą w dobrym turnieju, będą mogli także sprawdzić sprzęt. Nie obawiam się o nic, przecież kontuzji można doznać wszędzie. Wierzę w dobry ich występ zarówno w sobotę jak i niedzielę. Zapraszam wszystkich kibiców na mecz ligowy z Krosnem. Emocji nie zabraknie, a my damy z siebie wszystko - kończy Maciej Simionkowski.
A dziś wszyscy na memoriał :)