Oba zespoły na inauguracje sezonu zaprezentowały się z dobrej strony. Częstochowianie skazywani na pożarcie w Lesznie stawili ogromny opór Bykom i szansę na zwycięstwo pogrzebali dopiero w wyścigach nominowanych. Częstochowianie ulegli leszczynianom 49:41, a pierwsze skrzypce w szeregach Lwów grali podobnie, jak przed rokiem Daniel Nermark i Grigorij Łaguta, który wywalczył szesnaście oczek. Po udanym początku z tonu spuścił nieco natomiast Chris Harris. Anglik borykał się jednak z problemami sprzętowymi. - Miałem problemy sprzętowe, musiałem startować na drugim motorze, a ten nie najlepiej radził sobie na leszczyńskiej nawierzchni. To było dla mnie trudne spotkanie - mówił filigranowy Anglik po spotkaniu w Lesznie. Receptą na problemy sprzętowe Bombera ma być pomoc ze strony byłego Indywidualnego Mistrza Świata, Jasona Crumpa, który w czwartek towarzyszył Harrisowi podczas treningu w Częstochowie. Efekty pomocy Kangura są już ponoć widoczne w jeździe Harrisa. - Jason mocno pomógł przy przygotowaniu sprzętu Chrisowi. Efekty tego było widać gołym okiem, gdyż Bomber był bardzo szybki na trasie. To są dobrzy koledzy, którzy mimo, iż w Polsce nie jeżdżą w jednej drużynie, potrafią się wspierać - podkreślał menadżer Dospelu Włókniarza, Jarosław Dymek.
Dobra dyspozycja uczestnika cyklu Grand Prix może okazać się kluczowa dla częstochowskiej ekipy. O formę liderów Daniela Nermarka i Grigorija Łaguty częstochowscy kibice mogą być spokojni tym niemniej w Lesznie w kratkę spisały się nowe nabytki klubu, Grzegorz Zengota oraz Mirosław Jabłoński, którzy znaleźli się również w awizowanym zestawieniu na niedzielny pojedynek. - Moja indywidualna zdobycz nie jest może najlepsza, ale uważam, że z każdym biegiem rozkręcałem się i jechałem coraz lepiej. Może moja zdobycz nie jest imponująca, ale na torze zaprezentowałem się z dobrej strony. Jestem dobrej myśli przed kolejnymi startami. Powoli koncentruje się już na następnym pojedynku, który rozegramy z Polonią Bydgoszcz - zaznaczył Zengota, który na obiekcie im. Alfreda Smoczyka wywalczył cztery oczka. Punkt mniej do dorobku drużyny dołożył z kolei Jabłoński.
Bydgoszczanie pod Jasną Górę przyjeżdżają opromienieni wygraną nad mistrzem Polski, Stelmetem Falubazem Zielona Góra. Beniaminek rozgrywek nadspodziewanie łatwo rozprawił się z ekipą trenera Rafała Dobruckiego, wygrywając 52:38. Polonię do zwycięstwa poprowadzili Emil Sajfutdinow, Szymon Woźniak oraz Krzysztof Buczkowski, który u progu sezonu imponuje znakomitą dyspozycją. - Na początku spotkania miałem doskonale spasowany motocykl na starcie. Świetnie wychodziłem spod taśmy i pewnie wygrałem trzy wyścigi. Później się trochę pogubiłem i było nieco gorzej. Do następnego meczu u siebie mamy jednak sporo czasu, więc powinniśmy wyeliminować błędy. Bardzo się cieszę z liczby zdobytych punktów, bo nie było o nie łatwo. Obym zawsze przywoził tyle "oczek". Dwucyfrowy wynik osiągnięty w ekstralidze daje sporo satysfakcji - nie ukrywał radości wychowanek ekipy z Grudziądza.
Premierową wygraną w rozgrywkach ligowych bydgoszczanie okupili natomiast urazem Tomasza Gapińskiego. "Gapa" w jednym z wyścigów zaliczył groźnie wyglądający upadek, którego wynikiem jest mocno stłuczony nadgarstek lewej ręki oraz krwiak w lewym kolanie. Choć w przypadku wychowanka pilskiej Polonii obyło się bez złamań, to jego występ w niedzielnym pojedynku stoi pod dużym znakiem zapytania. Decyzja, czy zobaczymy Gapińskiego na częstochowskim torze ma zapaść w piątek. Ewentualna absencja Gapińskiego byłaby jedyną zmianą w składzie ekipy prowadzonej przez menadżera Jerzego Kanclerza w porównaniu z pojedynkiem z zielonogórskim zespołem. Zmianie uległo jedynie ustawienie par.
Języczkiem u wagi w niedzielnym spotkaniu będą braterskie pojedynki Grigorija i Artioma Łagutów. Obaj rok temu trafili do częstochowskiej ekipy, a ich transfer okrzyknięto wielkim hitem. O ile jednak gwiazda Grigorija zaświeciła w barwach Lwów pełnym blaskiem, o tyle już Artiom nie spełnił pokładanych w nim nadziei i w zimie postanowił przenieść się do bydgoskiej ekipy. W niedziele będzie pierwsza okazja, by zobaczyć obu braci po dwóch stronach barykady w Enea Ekstralidze.
Nie ulega wątpliwości, że w niedzielę czeka nas niezwykle emocjonujące spotkanie. Na dobrą sprawę ciężko wskazać faworyta niedzielnej potyczki. Teoretycznie więcej argumentów przemawia na korzyść gospodarzy, w tym atut własnego toru, ale bydgoszczanie na inaugurację udowodnili, że nie można spisywać ich na straty i mogą mieć w tegorocznych rozgrywkach wiele do powiedzenia. Już pierwsza seria spotkań Enea Ekstraligi sypnęła kilkoma niespodziankami, wobec czego każde rozstrzygnięcie wchodzi w grę. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 17.30. Na niedzielę synoptycy przewidują w Częstochowie lekkie opady deszczu, ale nie powinny one zagrozić rozegraniu niedzielnego pojedynku.
Awizowane składy:
Polonia Bydgoszcz:
1. Tomasz Gapiński
2. Robert Kościecha
3. Emil Sajfutdinow
4. Artiom Łaguta
5. Krzysztof Buczkowski
6. Szymon Woźniak
Dospel CKM Włókniarz Częstochowa:
9. Chris Harris
10. Mirosław Jabłoński
11. Grigorij Łaguta
12. Grzegorz Zengota
13. Daniel Nermark
14. Marcin Bubel
Początek spotkania: godz. 17.30
Sędzia: Piotr Lis + Michał Sasień (praktykant)
Ceny biletów:
Sektor centralny - 32 zł
Normalny - 25 zł
Ulgowy - 20 zł
Program - 5 zł
Przewidywana pogoda na niedzielę (za onet.pl):
Temperatura: 12 °C
Wiatr: 12 km/h
Deszcz: 1.7 mm
Ciśnienie: 999 hPa
Zamów relację z meczu Włókniarz Częstochowa - Polonia Bydgoszcz
Wyślij SMS o treści ZUZEL CZESTOCHOWA na numer 7303
Koszt usługi 3,69 zł z VAT.
Zamów wynik meczu Włókniarz Częstochowa - Polonia Bydgoszcz
Wyślij SMS o treści ZUZEL CZESTOCHOWA na numer 7101
Koszt usługi 1,23 zł z VAT.
Po raz ostatni na częstochowskim torze obie ekipy spotkały się 12 września 2010 roku, gdy walczyły o siódmą pozycję w Ekstralidze. Nieznacznie lepsi okazali się gospodarze, którzy wygrali 48:42. W barwach Włókniarza najjaśniejszą postacią był Rafał Szombierski, który wywalczył jedenaście punktów. W zespole z Bydgoszczy klasą dla siebie był Grzegorz Walasek, zdobywca szesnastu oczek. Więcej o meczu czytaj tutaj.