Koniec Tomasza Cieślewicza w Starcie Gniezno

Wszystko wskazuje na to, że Tomasza Cieślewicza nie ujrzymy już w barwach Startu Gniezno. Zawodnik odmówił wyjazdu na ostatni mecz ligowy do Krosna, który zakończył się niespodziewaną przegraną lidera II-ligowych rozgrywek.

Tomasz Cieślewicz wystąpił w trzech ostatnich meczach ligowych Startu Gniezno, w których sygnalizował zwyżkę formy. Nic więc dziwnego, że menedżer Tomasz Fajfer miał w planach desygnować go do walki także w dwóch ostatnich pojedynkach rundy zasadniczej - z Orłem Łódź i KSM Krono.

Pierwsze spotkanie jak wiemy nie doszło do skutku, bowiem goście do Gniezna nie przyjechali. Natomiast mecz w Krośnie zakończył się niespodziewaną przegraną dotychczasowego lidera II-ligowych rozgrywek. Najstarszy z braci Cieślewiczów nie wziął w nim jednak udziału.

- Tomasz Cieślewicz miał wystąpić w meczu z Orłem Łódź, który jak wiemy nie doszedł do skutku. Tego samego dnia mieliśmy spotkanie z całą drużyną. Omawialiśmy sprawy organizacyjne związane z kolejnym naszym meczem w Krośnie. Zawodnik brał w nim udział i nie zgłaszał żadnych zastrzeżeń. Był gotowy, aby wystąpić w niedzielnym spotkaniu - tłumaczy członek zarządu Startu, Arkadiusz Rusiecki.

- Zbiórkę przed wyjazdem na mecz do Krosna zaplanowaliśmy na sobotę na godz. 11.00. Na stadionie punktualnie zameldował się tylko jego mechanik ze sprzętem. Po Tomasza został wysłany samochód do Trzemeszna, jednak on nie wyszedł nawet z domu. Ostatecznie jak wiemy nie pojechał z nami do Krosna, w związku z czym w trybie awaryjnym byliśmy zmuszeni zaprosić na spotkanie Łukasza Lomana - dodaje.

Przez swoje nieodpowiedzialne zachowanie Tomasz Cieślewicz najprawdopodobniej nie wystąpi już w barwach Startu Gniezno. - Już w drodze do Krosna podjęliśmy decyzję, że za kadencji tego zarządu Tomasz na pewno nie dostanie kolejnej szansy! - przyznaje Rusiecki. - W poniedziałek zostało wszczęte postępowanie dyscyplinarne. Zgodnie z regulaminem, teraz zawodnik zostanie poproszony o złożenie wyjaśnień, choć w obecnej sytuacji nie mają one dla nas większego znaczenia.

Cieślewicz najpewniej otrzyma karę finansową, a także zostanie zawieszony w prawach zawodnika nawet na okres jednego roku. - Można zatem powiedzieć, że przez najbliższe lata nie wsiądzie na motocykl - kończy działacz gnieźnieńskiego klubu.

Komentarze (0)