Promont kolejnym sponsorem Polonii

Włodarze bydgoskiej Polonii po awansie do ENEA Ekstraligi nie zamierzają spoczywać na laurach. Po skompletowaniu ligowego składu, mozolnie budują coraz większy budżet, by móc podjąć skuteczną rywalizację nawet z najgroźniejszymi rywalami.

[color=#000000]Przedsiębiorstwo Projektowo-Montażowe PROMONT Bujak Spółka z o. o. Spółka Komandytowa to kolejna firma, która wspierać będzie drużynę Polonii Bydgoszcz w walce o najwyższe cele w ENEA Ekstralidze. PROMONT specjalizuje się w projektowaniu i wykonywaniu m. in. kotłowni wodnych i parowych opalanych paliwami gazowymi, ciekłymi i stałymi, węzłów cieplnych, kolektorów słonecznych, pomp ciepła, wentylacji i klimatyzacji, układów odzyskania ciepła oraz instalacji technologicznych w przemyśle. Firma posiada uznaną w Polsce markę w projektowaniu i wykonawstwie inwestycji, szczególnie związanych z inżynierią ochrony środowiska.

- [/color]Promont to kolejne przedsiębiorstwo z szeroko pojętej branży budowlanej, które w istotny sposób zasili nasz budżet. Mam nadzieję, że walką o każdy metr toru i niezapomnianymi emocjami sportowymi spłacimy okazany kredyt zaufania. Jestem rad, że władze Promontu chcą pomóc Polonii. O tym, że jest to znacząca pomoc niech świadczy fakt, że reklama Promontu znajdzie się m. in. na prawym ramieniu kevlarów naszych zawodników. Pragnę jednocześnie podkreślić, że cały czas zabiegamy o zaufanie kolejnych partnerów i nie jest to ostatnie nasze słowo na rynku sponsoringowym - podkreśla prezes Polonii Marian Dering[color=#000000].

- [/color]Co ważniejsze, osoby zarządzające Promontem interesują się czarnym sportem i doskonale znają realia oraz potrzeby Polonii. Identyfikują się również z wyznaczonymi przez nas celami sportowymi, a przede wszystkim organizacyjnymi. Dlatego jesteśmy wdzięczni, że możemy liczyć na wsparcie i przychylność Promontu. Zrobimy wszystko, żeby firma ta zrealizowała swoje cele reklamowe i osiągnęła pożądane korzyści wizerunkowe - dodaje menadżer marketingu bydgoskiego klubu Piotr Januszkiewicz.

Źródło artykułu: