- Kiedyś nie znosiłem biegania, ale teraz jakoś się do tej formy treningu przyzwyczaiłem. Podobnie zresztą jak do zajęć na basenie. Do tego stopnia polubiłem pływanie, że razem z bratem Przemkiem zorganizowaliśmy sobie dodatkowe treningi na basenie. Jak pewnie każdy, nie za bardzo lubię się przemęczać, ale wiem, że zimowe treningi, choć bardzo wyczerpujące, to jednak przynoszą dobre wyniki już w trakcie sezonie. Trzeba więc zacisnąć zęby i ćwiczyć. Nie ukrywam jednak, że po takim obozie jak ten w Szklarskiej Porębie wszyscy zawodnicy są porządnie zajechani - powiedział młody zawodnik w rozmowie z dziennikarzem Głosu Wielkopolski.
Unia Leszno zbudowała bardzo młody skład. Piotr Pawlicki jr przekonuje, że atmosfera wśród zawodników jest bardzo dobra. - O tak! Świetnie się ze sobą dogadujemy. Na treningach, mimo ciężkiej pracy, jest mnóstwo śmiechu i żartów. Jestem pewien, że ta atmosfera będzie miała przełożenie na wynik. A nie ukrywam, że marzy się nam wszystkim mistrzostwo Polski. Ja będę podwójnie zmotywowany do walki, bo tak się składa, że jeszcze nie mam ani jednego medalu wywalczonego w drużynówce. Zdobyłem złoto w Szwecji i Niemczech, a w Polsce cały czas czekam na medal. Muszę zrobić więc wszystko, aby to się zmieniło - tłumaczy żużlowiec, który w tym roku skończy dopiero 18 lat.
Źródło: Głos Wielkopolski