Częstochowski Włókniarz z pomocą Kuby Bielaka, prezesa Akademii Bezpiecznej Jazdy, zdecydował się w najbliższym czasie uruchomić szkołę jazdy funkcjonującą przy klubie. - Włókniarz się odradza i nawiązanie współpracy ze mną to przede wszystkim inicjatywa klubu, który chce iść w kierunku propagowania bezpiecznej jazdy na drodze. Jestem pełen optymizmu, gdyż każda akcja zmierzająca do poprawy bezpieczeństwa jest słuszna - oznajmił Bielak na łamach oficjalnej strony internetowej klubu. - Ośrodek, który powstać ma przy Włókniarzu miałby krzewić kulturę motoryzacyjną i dawać ludziom możliwość zdobywania wiedzy. Uważam, że ten projekt ma duże szanse powodzenia - dodał dziennikarz.
Pomimo natłoku obowiązków Bielak chce dostatecznie i przede wszystkim skutecznie zaangażować się w projekt szkoły jazdy. - Mam nadzieję, że będę częstym gościem w Częstochowie. Zamierzam pojawiać się tutaj nie tylko przy okazji jakiegoś większego wydarzenia, ale po prostu chcę mocno zaangażować się w ten projekt. Marzy mi się, aby w Częstochowie powstało coś na wzór Akademii Bezpiecznej Jazdy, którą od piętnastu już lat prowadzę w Warszawie. Warto zarazić ludzi czymś pozytywnym. Pomysł utworzenia szkoły przy Włókniarzu to motoryzacja świadoma, odpowiedzialna, ocierająca się o sport. Może się więc okazać, że za kilka lat w Częstochowie będzie nie tylko wspaniały klub żużlowy, ale również samochodowy - stwierdził.
Abstrahując od głównego tematu szkoły jazdy przy Włókniarzu, Bielak wypowiedział się również na temat żużla. - Z żużlem mam niewiele wspólnego. Oglądam jednak w telewizji spotkania Ekstraligi i przede wszystkim turnieje Grand Prix. Byłem także na kilku meczach ligowych w naszym kraju i zawsze było czadowo. Żużel to duże emocje - powiedział prezes Akademii Bezpiecznej Jazdy.