- Jest niewykluczone, że przyspieszę moje odejście z klubu, dlatego że na 8 kwietnia zaplanowany był w Gorzowie mecz Polska - Reszta świata, który został przełożony o tydzień, na 14. Jest zatem bardzo możliwe, że oficjalnie odejdę na meczu ligowym 9 kwietnia, w lany poniedziałek - powiedział specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl Władysław Komarnicki.
Prezes Stali Gorzów czuje się spełniony jako włodarz żużlowego klubu. - Tak, absolutnie. Wie pan, zawsze uważam, że dla prezesa większą wartością jest dobra organizacja spółki, jaką była Stal Gorzów. Zresztą uważam, że do sportu przyszedłem o 20 lat za wcześnie. Muszę bowiem szczerze powiedzieć, że w Polsce sport to wciąż siedlisko ludzi, którzy nie spełnili się w życiu i dlatego tu trafili. Nie mówię oczywiście, że wszyscy, ale na pewno bardzo poważna grupa - stwierdził.
Włodarz Stali więcej na ten temat zdradzi w swojej książce, która na życzenie córki pana Władysława powstaje już od pewnego czasu. - Nie chciałbym na razie rozwijać tego wątku, ale mam wrażenie, że do sportu trafiłem o 20 lat za wcześnie. W Polsce w sporcie będzie normalnie dopiero za 20 lat. Dzisiaj jest to jeszcze duża magma. Szerzej na ten temat wypowiem się może, gdy będę odchodził na zasłużoną emeryturę. Być może napiszę książkę, w której skupię się między innymi na tym zagadnieniu.
Władysław Komarnicki w gorzowskim klubie działa od ponad dziesięciu lat. Wywalczył ze Stalą awans do Ekstraligi, ściągnął do zespołu największe gwiazdy światowego żużla, z Tomaszem Gollobem, Nicki Pedersenem i Rune Holtą na czele, zorganizował w Gorzowie Grand Prix i Drużynowy Puchar Świata, od podstaw wybudował nowoczesny i funkcjonalny stadion. Zwieńczeniem jego wieloletniej działalności był brązowy medal Drużynowych Mistrzostw Polski z 2011 roku - pierwszy dla gorzowskiego klubu od jedenastu lat.
mimo to, będzie Władka brakowało. chociaż nie uwierzę Czytaj całość
XMAN1100 - ja ciebie oskarżam za zabicie pozostałych sportów w Gorzowie.Dlatego ż Czytaj całość