Witold Skrzydlewski dla SportoweFakty.pl: Będę szczęśliwy jeśli nie dostaniemy licencji

Jeszcze nie wszystkie kluby w polskich ligach żużlowych uzyskały pełne licencje na jazdę w sezonie 2012. Jednym z zespołów, który dostał licencję warunkową jest Orzeł Łódź. Portal SportoweFakty.pl sprawdził dlaczego. Zapytaliśmy o to głównego sponsora łódzkiej drużyny, Witolda Skrzydlewskiego.

- Licencja jest warunkowa oczywiście ze względu na oświetlenie, a raczej jego brak na naszym stadionie. Nie powiedziałbym jednak, żeby była to sprawa grubszego kalibru, mimo że dużo się o tym mówi w mediach. Ja nie widzę żadnego problemu. Kto wyznacza godziny rozpoczęcia meczu? Organizator. Kiedy ileś lat temu w tym kraju było bardzo bogato i panowie prezesi ustalili taki regulamin, to teraz niech najpierw niektórzy pospłacają długi. Są kluby, które dostały licencje warunkowe, bo mają i długi i brak oświetlenia. Mówi się tylko o tym, że Orzeł nie ma oświetlenia, a zapomina się jakby, że chociażby Gniezno, Lublin i Grudziądz też go nie mają. Nie zapominajmy, że niektóre stadiony nie spełniają wymogów bezpieczeństwa. Gdyby były to obiekty piłkarskie, to na pewno nie dostaliby zgody na imprezy masowe. Uważam, że trzeba patrzeć głównie na to, żeby było bezpieczeństwo i żeby klub był wypłacalny - powiedział specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl Witold Skrzydlewski.

Według regulaminowych zapisów oświetlenie musi pojawić się najpóźniej na wiosnę. - Powiem panu jedną rzecz: będę szczęśliwy jeśli nie dostaniemy licencji ze względu na oświetlenie. Będę szczęśliwy jak nie dopuszczą nas do rozgrywek. Nie będę musiał wydawać przecież kasy. Nie będzie to wtedy moja wina. Miasto jest chętne zrobić oświetlenie, ale może ono inwestować tylko w swoje obiekty. Takie jest prawo. Jeśli obiekt nie jest jeszcze skomunalizowany, to nie może tego zrobić nawet jakby chciało. Zostało jeszcze trzech teoretycznych właścicieli i w momencie kiedy ustali się prawa własności, miasto w krótkim czasie zrobi to oświetlenie. Łódź jest bowiem miastem wielkim i bogatym - podkreślił główny sponsor Orła.

Jak zdaniem Skrzydlewskiego dalej potoczy się ta sprawa? - Dla mnie to jest sztuczny problem. Tak jak panu powiedziałem, w Ekstralidze, gdzie telewizja narzuca godziny, brak oświetlenia jest problemem. W pierwszej lidze natomiast moim zdaniem kluby najpierw powinny złapać płynność finansową, bo niektórzy kontraktują za miliony, a nie mogą spłacić swoich starych zawodników. Chcą z nimi zawierać ugody. Proszę pana, takiego prezesa jako pierwszego bym w jakiś sposób publicznie ukarał za to, że zawiera nowe, bardzo wysokie umowy, a z tamtymi chce ugody. Potrzebuje jej po to, żeby dostać licencję. Klub Orzeł Łódź ma przeznaczone milion złotych i musi się w tym zmieścić. Obojętnie, czy będzie jechał ostatni, czy przedostatni. Jesteśmy natomiast klubem wypłacalnym i to, do czego się zobowiązujemy, dotrzymujemy słowa - zakończył.

Źródło artykułu: