Darcy Ward to chyba najlepszy, a z całą pewnością jeden z najlepszych juniorów świata. Zaledwie 19-letni Australijczyk ma już na swoim koncie dwa tytuły Indywidualnego Mistrza Świata Juniorów. W tym roku w cyklu turniejów mających na celu wyłonienie najlepszego młodzieżowca naszego globu Darcy musi jednak ustąpić rywalom. Ward bez kompleksów wdarł się na światowe tory i jak równy z równym walczy z bardziej doświadczonymi zawodnikami. W GP w Toruniu zajął trzecie miejsce, a warto dodać, że był to jego absolutny debiut w elicie.
Ward w Grand Prix znalazł się na skutek przyznania stałej Dzikiej Karty na sezon 2011 Januszowi Kołodziejowi. Australijczyk w Toruniu zastąpił Adriana Miedzińskiego i zamiast niego pojechał z numerem 16. Do podobnej sytuacji dojdzie w sobotę w Gorzowie, gdzie w organizowanej przez Polaków imprezie Australijczyk wystąpi zamiast dodatkowego Polaka. Trudno przewidzieć, na co stać Warda w gorzowskim Grand Prix. Jego potencjał pozwala mu jednak realnie myśleć o awansie do półfinału.
Czy w Gorzowie Darcy Ward zaprezentuje się równie dobrze, co w Toruniu?