Żużel to jego życie - o powrocie do zdrowia Kamila Cieślara

Jak niebezpieczny jest sport żużlowy nie trzeba zbytnio uświadamiać. Wystarczy chociażby spojrzeć na sprawę przez pryzmat ostatnich lat, w których poważnych kontuzji nabawiło się kilku zawodników, niektórzy ponieśli nawet śmierć. W minionym sezonie rozwijającą się karierę Kamila Cieślara przerwał jeden upadek. Przerwał, ponieważ determinacja w powrocie do zdrowia musi zostać temu 18-latkowi wynagrodzona.

Życie Kamila Cieślara i jego rodziny stanęło na głowie 9 czerwca bieżącego roku. To tego dnia na częstochowskim obiekcie podczas młodzieżowych zawodów doszło do feralnego wypadku z udziałem juniora rodem z Rybnika. Co prawda kraksa wyglądała fatalnie, ale nikt nie wyobrażał sobie, aby przyniosła ona ze sobą aż tak poważne konsekwencje. Niestety, stało się inaczej. Konieczne były operacje kręgosłupa i długa rehabilitacja w szpitalu. 18-latek nie poddał się. Walczy o powrót do normalności, jest niesamowicie zdeterminowany i optymistycznie nastawiony. Jego ambitny bój przynosi efekty - niebawem Kamil odstawi wózek inwalidzki na bok. Co do tego nikt nie ma złudzeń.

Po pobycie w częstochowskim szpitalu Kamil Cieślar został przeniesiony do Rept Śląskich, gdzie spędził kilka miesięcy pod okiem wybitnych fachowców. Ich pomoc, przygotowany tok rehabilitacyjny i zaangażowanie zawodnika krok po kroku polepszają jego stan zdrowia. Szczególnie należy podziwiać postawę Kamila. Ani przez chwilę się nie załamał, tylko wyznaczył sobie jeden cel - wrócić na tor. - Inaczej być nie może. Żużel to moje życie (…). Prędkość, adrenalina, to jest to co kocham. Ja tam w głowie sobie wszystko poukładałem i to, że miałem groźny upadek nie będzie miało na to wpływu. W tym roku w ruch pójdą kule, a później już nic innego, jak przygotowania do sezonu 2011 - powiedział Cieślar w wywiadzie dla Gazety Klubowej, która ukazała się przed ostatnim meczem ligowym Włókniarza. Kamil znalazł przerwę od swoich ćwiczeń i pojawił się na meczu Włókniarza z Lotosem Wybrzeże Gdańsk. W parku maszyn otoczony gronem ludzi, tryskał humorem. Uśmiech z jego twarzy praktycznie nie znikał.

Kamil przed meczem barażowym Włókniarz - Lotos

Od tego momentu minęło już kilka tygodni. Rehabilitacja Kamila w Reptach Śląskich została zakończona. Teraz zawodnik Włókniarza Częstochowa będzie kontynuować ćwiczenia w Krakowie. - Stale pomagamy Kamilowi i współpracujemy. Teraz przenosimy go do jednej z krakowskich klinik, między innymi za sprawą Krzyśka Cegielskiego, który tam się leczył. Od czwartku Kamil będzie już tam przebywać - poinformował prezes Włókniarza, Marian Maślanka.

Kamil w swojej walce o powrót do normalności nie jest sam. Oprócz otoczenia najbliższych, dzielnie wspierają go między innymi częstochowski klub, szczególnie wspomniany Marian Maślanka, menadżer Rafała Szombierskiego Krzysztof Mrozek, sami zawodnicy Włókniarza, a także kibice tej drużyny, którzy podczas październikowego pojedynku z Polonią Bydgoszcz kwestowali dla niego na trybunach. Udało im się zebrać kwotę 3 tysięcy złotych, która została przekazana na rehabilitację 18-latka. Cieślar ćwiczy intensywnie, wylewa litry potu. Ma jednak świetną motywację. Widać bowiem efekty jego zaangażowania. - Jego stan zdrowia stale się polepsza. Zaczyna już chodzić, co prawda przy pomocy pewnego oprzyrządowania, ale on już jest na tym etapie rehabilitacji na tyle mocny, że może podjąć się ćwiczeń z większym obciążeniem. Wierzymy, że powrót do pełnej sprawności nastąpi jak najszybciej i ten chłopak daje z siebie naprawdę wszystko, aby tak się stało. Pomóc mu w tym mają między innymi przenosiny do Krakowa - oświadczył prezes klubu spod Jasnej Góry.

Doskonale wiemy, gdyż sam to przyznał, że w przerwie od ćwiczeń Kamil zasiada przed swoim laptopem i bacznie śledzi wszelkie wydarzenia związane z żużlem. Czyta wiele artykułów i opinii. Zapewne rzuci okiem na tekst dotyczący jego osoby. A zatem Kamilu, trzymaj się dzielnie i trwaj w swym postanowieniu. Cały żużlowy światek wierzy w Ciebie! Pamiętają o Tobie także kibice, którzy w wielu komentarzach, czy na forach, wręcz domagają się informacji o Twoim stanie zdrowia. Wszyscy życzymy Ci jak najlepiej!

Kamil Cieślar (kask czerwony) w walce z Emilem Idziorkiem

Źródło artykułu: