Czuję ból, ale mogę normalnie jeździć - rozmowa z Wiktorem Gołubowskim, zawodnikiem Kolejarza Rawicz

W niedawnym meczu ligi rosyjskiej w Saławacie udział brał między innymi Wiktor Gołubowskij. Zawodnik rawickiego Kolejarza zanotował dobre zawody, jednak nie będzie ich miło wspominał ze względu na upadek, który mu się przydarzył. W jego konsekwencji został odwieziony do szpitala. Na szczęście sympatycznemu Rosjaninowi nic poważnego się nie stało i może ścigać się na motocyklu.

Jarosław Handke: Zacznę od pytania o twoje zdrowie po upadku, jakiego nabawiłeś się w niedawnym meczu ligi rosyjskiej. Jak się obecnie czujesz?

Wiktor Gołubowskij: Miałem upadek w lidze rosyjskiej, widziałem go potem na video. Nie wyglądał wcale tak groźnie. Byłem po nim bardzo obolały, zresztą cały czas jestem. Teraz czuję się już coraz lepiej. Przyjechałem jak najszybciej do Polski, bo spieszyłem się na mecz, który został odwołany. To dla mnie dobrze, mam możliwość zaleczenia tego urazu, plecy będą miały czas na dojście do sprawności. Ten ból, który mam obecnie daje się jeszcze we znaki, ale mogę normalnie jeździć. Myślę, że z biegiem kolejnych dni będzie coraz lepiej.

Jak powitali cię kibice w twym rodzinnym Saławacie?

- Było bardzo fajnie, kibice zawsze są tam radośni. W moim rodzinnym mieście żużel jest bardzo lubianym sportem przez mieszkańców, toteż sporo ich przychodzi zawsze na stadion. Na prezentacji było bardzo głośno.

Wiktor, odpowiedz szczerze: Opłaca ci się startować w lidze rosyjskiej z ekonomicznego punktu widzenia?

- Koszty dojazdów zwraca mi rosyjski klub. Droga, podróż, to wszystko jednak trochę męczy. Jeździłem ze swoim silnikiem. Na bagaż trzeba to wziąć, nosić samemu. Samolotem leci się szybko.

Czy w tym sezonie pojedziesz jeszcze w barwach Saławatu?

- Nie wiem. Na razie nie otrzymałem jeszcze propozycji. Do końca rozgrywek w Rosji drużynie z Saławatu pozostał jeszcze jeden mecz. Zaplanowany jest on na październik. W tej chwili przygotowuję się do jak najlepszych startów w ostatnich meczach ligi polskiej.

Słyszałeś o zmianach regulaminowych zaproponowanych na spotkaniu w Gnieźnie?

- Słyszałem coś pobieżnie o nich. Dokładnej wiedzy jednak nie posiadam, wkrótce usiądę, poczytam i się dowiem więcej na ten temat.

Jak oceniasz zmianę mówiącą o tym, że kształt tabeli drugiej ligi będzie ustalony po czternastu kolejkach?

- Dla mnie jako dla zawodnika więcej meczów, a więc runda finałowa, to jest plus. Sześć meczów więcej to spora różnica, każdy chce jeździć jak najwięcej. My jako żużlowcy nic na takie rozwiązanie nie poradzimy.

W przyszłym roku w Grand Prix ścigał się będzie kolejny twój rodak, Artiom Łaguta. Czy sądzisz, że ten młodzieniec może coś w cyklu namieszać?

- Nie wiem. Jest to młody, ambitny chłopak. Czemu miałby nie namieszać? Wszyscy zawodnicy są takimi samymi ludźmi. Myślę, że Artiom pokaże coś ciekawego w tym cyklu. Łaguta awansował do Grand Prix niespodziewanie, do tego dojdzie prawdopodobnie Emil Sajfutdinow z dziką kartą. Bardzo cieszę się z faktu, że w Grand Prix będzie jeździć dwójka Rosjan.

Dlaczego nie wystartowałeś w tym roku w Indywidualnych Mistrzostwach Rosji?

- Nie mam tam klubu, jeździłem tam tylko raz w tym roku. Nie mam tam także sprzętu.

Jak się czujesz na lubelskim torze w perspektywie niedzielnego meczu?

- Jeździłem tam na początku tego sezonu, było dobrze. Będzie ciężko, będziemy jechali najlepiej, jak umiemy.

To, że w Lublinie przegracie jest pewne. Szanse na lepszy wynik macie tydzień później, gdy lublinianie przyjadą do Rawicza.

- Oczywiście będziemy walczyć. Nie wiem, w jakim składzie w tym meczu pojedziemy. Ja będę jechał tak jak zawsze, czyli będę się starał zdobyć jak najwięcej punktów.

Czy prześcigniecie w tabeli klub z Ostrowa Wielkopolskiego?

- Szanse są zawsze. Będziemy starali się jechać jak najlepiej. Koniec sezonu wszystko pokaże. To jest taki sport, że wszystko może się zdarzyć.

Wystartujesz w Pucharze Burmistrza. Obsada tych zawodów jest dość silna. Czy pierwsza piątka by cię zadowoliła?

- Powtarzam się. Zawsze staram się dać z siebie wszystko. Dla mnie będzie to fajna sprawa, że będę mógł pojechać z zawodnikami z nieco wyższej półki. Będę się starał pokazać.

Źródło artykułu: