Szkoda tak małej porażki - komentarze po meczu Speedway Miszkolc - RKM ROW Rybnik

W niedzielnym meczu I Ligi Speedway Miszkolc przegrał przed własną publicznością z RKM ROW Rybnik 43:47. Gospodarze po spotkaniu narzekali na tor i braki w składzie, jakie kolejny raz mieli w tym sezonie.

Dariusz Momot (menadżer RKM ROW Rybnik): Mieliśmy dziś dobrą drużynę, zawodnicy pojechali swoje i zrobili punkty. Przyjechaliśmy w szóstkę, bo Klindt miał wypadek w Anglii. Jestem zadowolony z wyniku zespołu, dobrze pojechali młodzieżowcy - Fleger miał bardzo dobre wyścigi. Być może uda nam się zająć piąte miejsce i unikniemy barażu.

Daniel Nermark (RKM ROW Rybnik): Jestem zadowolony ze zwycięstwa. Nie było łatwo, bo dziś jest gorąco, a my przejechaliśmy kawał drogi. Potrzebowaliśmy tego zwycięstwa, by utrzymać się w I Lidze. Nigdy nie jestem do końca usatysfakcjonowany, bo zawsze może być lepiej. To nasze drugie zwycięstwo z rzędu, a może być lepiej.

Janusz Ślączka (trener Speedway Miszkolc): Wright miał dziś słaby dzień, próbowałem Nagy, ale również nie punktował. Nie mogli przyjechać Nicholls, Dryml, Woodward. Gdyby oni byli, moglibyśmy wygrać. Lőrincz dostał dwie szanse, ale miał problemy z motocyklem, dodatkowo upadł i narzekał na ból. Przegraliśmy trzema punktami, co jest wkurzające.

James Wright (Speedway Miszkolc): Nie był to dla mnie dobry mecz, powinienem zrobić więcej punktów. Jedynie w ostatnim biegu pojechałem dobrze. Nie jestem usatysfakcjonowany - jesteś tak dobry, jak twój ostatni mecz.

Attila Lőrincz (Speedway Miszkolc): W ostatnim miesiącu nie trenowałem, przed meczem też nie było treningu, więc nie siedziałem na motocyklu przez bardzo długi okres czasu i nie czułem pewności siebie. W pierwszym biegu miałem problemy z silnikiem, potem upadłem. Myślę, że w kolejnym biegu mógłbym pojechać jeszcze gorzej z powodu bólu i zrobić sobie coś poważnego.

Róbert Nagy (Speedway Miszkolc): Mój wynik to wielkie zero. Zespół nie jest zły, ale te zmiany... Naprawdę nie rozumiem. Tutaj jest pełny chaos. Dajemy z siebie wszystko, ale tu nikt nic nie wie. Wszyscy, którzy znają speedway, zdają sobie sprawę, że jeśli jedziesz w pierwszym biegu, a potem masz długą przerwę, to tor się zmienia. Nie mogłem więc znaleźć ustawień, byłoby lepiej, gdybym pojechał wszystkie biegi. Nie jestem usatysfakcjonowany, ale to były moje błędy, a nie trenera.

Norbert Magosi (Speedway Miszkolc): Kolejny niesamowity mecz dla mnie. Kolejny raz tor się zmienił, kolejny raz musiałem szukać ustawień w pierwszym biegu, ale potem było już bardzo dobrze. Inni niestety mieli więcej problemów z torem, nie mogli go dziś poczuć. Tylko Tabaka przywoził jeszcze punkty. Wright miał dziś sporo problemów, był naprawdę wolny. Staraliśmy sobie pomagać, ale każdy ma inny sprzęt i ustawienia, które pasują jednemu, nie muszą pasować innemu zawodnikowi. Jestem zadowolony z mojego wyniku tym bardziej, że jeszcze wczoraj byłem w szpitalu z bolącą kostką. W ostatnim meczu z Rzeszowem miałem duży upadek – lekarz powiedział, że kość w stopie jest złamana i powinien założyć gips. Nie zgodziłem się i ze złamaną kością mogłem zdobyć 15 punktów.

József Tabaka (Speedway Miszkolc): Dzisiaj tor nie był dobry, byłem wolny na starcie. Po dwóch biegach zmieniłem motocykl i zdobyłem punkty, przyjechałem drugi, a potem wygrałem trzy biegi. Jest mi przykro, że przegraliśmy trzema punktami, ale nie wydaje mi się, żeby to była moja wina. Mieliśmy naprawdę słaby skład i jak na to ustawienie, nie był to zły wynik.

Komentarze (0)