- Na pewno będzie ciężko. Unia Leszno gromi wszystkich i wszędzie. Trzeba się maksymalnie zmobilizować i skupić. Będziemy trenować i przygotowywać się do tego meczu. Będzie to na pewno najtrudniejsze spotkanie w tym sezonie - stwierdził Rafał.
Czy tak wysoka dyspozycja Unii w tym sezonie jest dla tego zawodnika jakimś zaskoczeniem? - O ile można było się spodziewać, że pojadą dobrze to to, co robią jest naprawdę dużą klasa. Gromią wszystkich i aż takiej formy się nie spodziewałem. Wiedziałem, że będą jedną z liczących się i najlepszych drużyn, ale na razie jest Unia Leszno i dopiero za jakiś czas reszta. Dla mnie to wielki szacunek i duża klasa. Jeśli chodzi o niedzielny pojedynek, my zrobimy wszystko, co w naszej mocy. Zielona Góra jest ciężkim terenem dla przyjezdnych i będziemy starać się przygotować jak najlepiej. Damy z siebie wszystko, nie muszę chyba o tym mówić - skomentował zawodnik klubu Myszki Miki.
Atutem gospodarzy będzie możliwość optymalnego dostosowania sprzętu do toru. W sezonie 2009 żużlowcy Falubazu na własnym owalu nie mieli litości dla rywali. Twierdzono wręcz, iż jest to "zaczarowany tor przy W69". Niestety mit ten upadł w tegorocznym sezonie po pierwszym spotkaniu z Atlasem Wrocław, gdzie miejscowi ulegli ekipie Marka Cieślaka przegrywając 43:47. Czy przed tak ważnym meczem należałoby przygotować jakiś specyficzny tor? - Nie. Odłóżmy to między bajki, że na tego, czy innego trzeba zrobić taki czy inny tor. Musimy się trzymać tego, co nam pasuje najbardziej i odpowiada. Nic tu nie wymyślimy, tym bardziej, że Unia Leszno jest taką drużyną, że jedzie na każdym torze. Nie próbujmy ich zaskoczyć, bo zaskoczymy siebie, jak to już bywało w historii…nie tylko Falubazu - zakończył Dobrucki.